*** Basiu chyba wzdychasz nad moją bezlistną Luizą Odier, taka mizerota.
Może wiosną się pokaże od lepszej strony.
Tymczasem parę zdjęć mojego M z ranną rosą.
*** Dorotko, Ty jesteś miła. Rojniki Twoje piękności i szkoda, że nie zimują w ogrodzie. Nie mam gdzie przetrzymać zimą. A chciałabym takie w ogrodzie mieć.
I jeszcze zdjęcia mojego M, chyba jego aparat jest "weselszy" od mojego.
*** Bogdziu, bardzo zmniejszyłam ilość niebieskich marcinków. Chociaż mam słabość do ich błękitu. No cóż, ogród żyje i się zmienia. Buziaczki.
Było tak i tak.