Ja do księży "Szczęść Boże"walę

))
Tak serio miałam po przeczytaniu ,napisać ,że takich sąsiadów jak Joku ma to nie ma z Was żadna

)))A tu o Joku nade mną

)))))))))))
Ja mam po sąsiedzku działkowców bywają ,ale rzadko ,zdarza się częściej latem na grilla.Przypadek z prawił ,ze właścicielkę znam bo nasze dzieci uczęszczały do jednego przedszkola

Po jednej ze stron mam 3 panienki tj. dwie "młode inaczej"panny i ich mamę -wdowę .
Zakolegowałam się z najmłodszą i czasami do mnie wpadnie na herbatkę.Sąsiedzi z na przeciwka - mamy synów w jednym wieku i w jednej klasie ,rozmawiamy sobie czasami na ławeczce lub na uliczce ,sporadycznie gościmy w domach ,szkoda świeżego powietrza na co nam siedzieć w mieszkaniach...

Natomiast z prawej strony to znajomość okienna z tymże jak się widzę z sąsiadką niżej niż poziom okna na piętrze to długo sobie rozmawiamy

Nie wchodzą w grę żadne pożyczanki

Znacie takie żydowskie powiedzenie "Pożycz pieniądze kupisz sobie wroga"?
Myślę ,że ze wszystkim jest podobnie

Troszkę mnie dziwi jedna rzecz ,że niektórym spadają owoce z drzew i nawet jednej śliwki nie dadzą dziecku...Ja raczej do takich osób nie należę .Mają prawo tak się zachowywać ok,ale to ,aż grzech ,że się tak marnuje...
Natomiast kiedyś w taką morelkę walną pierun i spora gałązka na naszą stronę opadła ,chyba ten na górze w końcu to sknerstwo zauważył

)))))))))Ale wiecie co nie zjadłam ,ani jednej śliwki jakoś honor mi nie pozwolił

To się rozpisałam ...