Pani Danusiu, prośba o poradę. Przed Świętami posadziłem żywopłot z buka z gołym korzeniem, przeplatany pospolity z purpurowym w odstępach 25 cm, w jednym rzędzie. Sadzonki buka purpurowego mają ok. 50-70 cm wys. i są w większości dość ładnie i nisko rozkrzewione, a buka pospolitego to dość cienkie badyle o wys. 70-100 cm i wiele z nich w dolnej części (do 30-40 cm) nie posiada w ogóle gałązek, a jeśli już to pojedyncze. Buki mają na razie tylko pąki i ew. zeszłoroczne suche listki. Zależy mi na gęstym żywopłocie od samego dołu na docelową wys. ok. 2 m. Pytanie, czy teraz to ciąć wszystko i na jaką wysokość. Niektóre portale radzą słabiej rozkrzewione egzemplarze nawet na 15-20 cm nad gruntem ciąć. W takim przypadku zostałby w wielu przypadkach jedynie kikut głównego pędu, bo część sadzonek rozkrzewia się powyżej 40 cm. Druga kwestia czy ciąć wszystko równo w poziomie, czy te lepiej rozkrzewione (purpurowe) wyżej i czy skracać też niezależnie od poziomu cięcia boczne odrosty (jak mocno?). No i czy przy zapowiadanym mrozie w nocy -4 st.C warto teraz ciąć, czy czekać aż będzie cieplej. Poniżej zdjęcia nasadzeń. Z góry dziękuję za wszelką pomoc.