Ja jestem zrozpaczona. Wszędzie na każdym drzewku, krzaczku, iglaku coś mam. Jakiegoś robala. Chyba zrobię doktorat ze środków chemicznych do ich zwalczania. Czytam już 3 tygodnie. Mszyce to pryszcz - najbardziej zaskoczyły mnie miseczniki, nie wiem czy z nimi wygram. Opryskuję je ale twardziele z nich straszne. Najlepszy efekt daje mordowanie ich mechanicznie. Bleee obrzydliwe. Ławeczkę zrobiłam z mężem, żeby usiąść przy ognisku - które w tym roku zlikwidowałam
Fajnie, że zaglądnęłaś. Bo cicho i smutno u mnie bez Was