grupa_trzymajaca_grabie napisał(a)

Tak jest, kapitanie!
Mam lampkę naczółkową, dam radę! A jak nie, to wiesz co robić...auć, będzie bolało...

Lampka naczółkowa to hit ogrodowiskowy Ania z kulek też taką ma .. coś tam ostatnio u siebie pisała na ten temat
Aga, sadź!.. nie zwlekaj! Ogród i ogrodowisko czeka

a w weekend? tak 4 godzinki na sadzenie, a reszta stadka niech ugotuje jedzonko i inne zaległości podciągnie
ja tylko wtedy mam okazję coś zrobić w ogrodzie, bo w domu jestem prawie o 20!!

A jak miło tutaj. Gadamy sobie, śmiejemy się do naszych myśli różnych (różami usłanych - w lesie też urosną), konkurujemy (jakiś konkurs na trawie w malinach?) i przecież pracujemy w ogrodach naszych (też), wsadzamy cebule, wysadzamy resztki z doniczek, już nic nie przesadzamy. Z robotą po ciemku też nie należy przesadzać. Bo czoło (mimo czołówki) może zderzyć się z matką ziemią. A ona jest twarda.

Agus...noz byc na forum i do grabi nie zajrzec...GRZECH!!!!!!!!!!!!!!!
wiec sciskam, buziam, cmokam i swoje tesknoty zostawiam.....

grupa_trzymajaca_grabie napisał(a)

Mam teraz pracowity czas przetworów. Przerabiam tonę jabłek i pół tony gruszek. Jakieś ciekawe propozycje, co jeszcze z ww. można zrobić?

Nie wiem czy się w ogóle odzywać, bo ja nic nadzwyczajnego nie robię, takie podstawowe rzeczy z jabłek
- jabłka duszone do szarlotki z czego część idzie na dżemik z dodatkiem cynamonu i orzechów;
- te bardziej soczyste nastawiam na sokownik, powstaje sok, który potem zagotowuję do buteleczek po kubusiach, ale można zrobić wersję tymbarkową jabłko-mięta, tzn. przed rozlaniem do buteleczek pogotować trochę z gałązką mięty;
- gruszki też uwielbiamy przez sokownik, pyszny sok wychodzi, ale muszą być soczyste;
Pszczółka pisała o gruszkach w occie chyba wg przepisu z ogrodowiska.

A u Was co powstaje?

Aga, w ramach kopania - z prognozy pogody wynika, że pod koniec przyszłego tygodnia już będzie w nocy mróz. Tylko kilka dni (u mnie od 21 do 24), ale jednak...
Trzeba trzeci bieg włączyć

Włączamy 3 bieg. Żarty się skończyły. A ja mam jeszcze parę frontów do obrobienia.

Aga, gdzie masz ziemię przygotowaną tam posadź. Nie przejmuj się kompozycjami. Wsadź wszystko w jedno miejsce w rozsądnych odstępach, resztę przemyślisz przez zimę i poprzesadzasz na wiosnę. Te rośliny i tak się nie przekorzenią do wiosny, wyciągniesz z ziemi z taką samą bryłą. Ja tak wiele rzeczy powtykałam, bo nie mam przygotowanych rabat, ale małe pomysły są i wiele roślin mam kupionych na zapas, bo była okazja. Dziś w nocy bedzie mróz, zabezpiecz te roślinki.
Ale się nad Tobą znęcamy.
Dasz radę! Jak nie Ty to kto?

Ja już włączyłam trzeci bieg...Tylko ciągle mam pod górkę. Wczoraj zaczęło padać i w deszczu udało mi się posadzić jednego winobluszcza. Dziś robię drugą próbę. Muszę przesadzić kilka iglaków (jałowce i tuje). Czy można jeszcze przesadzić różanecznik? Też musi zmienić miejsce stałego (niestałego) pobytu. Poproszę w trybie pilnym o odpowiedzi na pytania:
1. Jak długo się lata po ogrodzie z roślinami, żeby w końcu znalazły docelowe miejsce? To tajemna wiedza, którą musicie się ze mną podzielić.
2. Jaką ziemię dać pod różanecznik?
3. Jaką ziemię dać pod limki?
Wiem, że o tym wszystkim była mowa na ogrodowisku ale nie mam juz czasu na przekopywanie wątków (notatek se nie porobiłam) a jak pisze Tessi - nie mam czasu!!!! Zima nadchodzi.
ratunku, pomocy, help, may day i co tam jeszcze...pomożecie?

dam radę??? nie wiem...poczułam lodowy oddech na plecach...chyba ze wszystkim nie dam rady.