Hania już odpowiedziała - wody tyle, żeby było wilgotno.
Oczywiście, że sobie poukładasz przez zimę
Więcej czasu będzie, bo wieczory długie i pracy w ogrodzie nie ma...
W cudzych ogrodach nic się nie dzieje, ogrodniczki mają więcej czasu to na pewno pomogą
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Agus...ty wiesz,ze ja uwielbiam cie bez granic...i buziam slodko jak zawsze....
duzoooooooooooooooooo slonka a wtedy weekend bedzie udany....a jak weekend bedzie udany to i grabie szczesliwe a jak grabie szczesliwe to i betyska ...przeszczesliwa!!!!!!!!
Tess, a właściwie to po co mi te przekompostowane liście? Co one dają? I gdzie w kącie postawić? W ogrodzie czy w piwnicy?
Tak pytam jak "gupek", ale wolę tu spytać niż googlować.
To ja agent zza drugiej sosny
jeszcze mnie nie wygoniono I nie dam się tak łatwo!
aleś się zakręciła w tym dębie.. z tym dębem i o dębie. Teśka pisała jako niżej
ha, ha...,,Miś" nieustannie na topie; a wczoraj tekst znowu powielany leciał, ,,tam na Zachodzie zanim zobaczycie więcej plusów, zobaczcie więcej minusów", nawet dziś aktualne?
Grabeczki, ja też jestem za tym, żeby nie pozbywać się zagrabionych liści tylko dać je na kompost. Kompostowane tylko same nie byłyby bardzo wartościowe ale dodane do kompostu, z innymi substancjami pięknie się przerobią.
Tak naprawdę to warto też nimi podściółkować na rabatach, i nie zbierać z rabat liści. Przez zimę się przerobią. Tylko z trawnika trzeba zgrabiać. Jeśli masz róże to tóżę bardzo lubią mieć kopczyki z liści. Niektórzy biorą trochę siatki na krety czy dowolnej innej. Stawiają dookoła rośliny tak jakby w rulon z miejscem w środku (wygląda to jakby roślina rosła w "koszu"), do środka wsypują liście. Wiatr ich nie rozwieje, roślinie ciepło a dodatkowo od spodu "mini kompościk".
A liście dębu rozkładają się w sposób, i z odczynem, uwielbianym przez różaneczniki.
Podzieliłam się wiedzą nabytą od Magji. Bo łasnej nie posiadam jeszcze
Liście dębu - dużo próchnicy.
Ale teraz już zgłupiałam, bo Bogdzie (Bożenkę) z ogrodu rododendrowego zapytałam wczoraj i Bogdzia nie daje niczego z tych składników. Ani lisci, ani obornika. Niczego oprócz torfu i ziemi.
Mówi, że całe życie stosowała tylko ten sposób (polecany przez Ciepłuchę) i się sprawdza.
To ja już nie wiem
Wór z liśćmi dębu stoi u mnie przy kompostowniku.
Jak postępy z sadzeniem roślinek?
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.