Marzenko, dzięki
ta roślina miała liście podobne do kasztanowców, kwiat też, ale rosłą w formie żywopłotu, coś jest na rzeczy
pozdrawiam i niebawem zajrzę, co u ciebie ostatnio udzielam się towarzysko i nie mogę nadrobić forum, ha, ha
nie wiem, bo mam ją od kwietnia tego roku, chyba wsadzę donicę do domku letniego, tam temperatura około 5 stopni, to przechowam rośliny, które nieodporne na mrozy, między innymi kuflik cytrynowy; jeszcze tylko firma musi okna 2 wstawić i reszta już zabezpieczona, może zdążymy go wykończyć przed zima, trochę wielki jest, tak więc duża inwestycja wyszłą, ale szkoda było go burzyć
Pokażesz domek jak firma skończy? ciekawa jestem jak to będzie.
Oczywiście, pokaże, jakoś tak w marcu, było planowanie na forum, do tego planowałyśmy hymny ogrodowe do śpiewania, recytacje i co tylko do głowy nam wpadło, ale było tak fajnie, że chcę to wcielić w życie
tu ci wrzucam fotkę stan aktualny, ale dziś już brygada pracuje i już pozmieniałam układ roślin, porobiłam nowe linie po wycieczce ze Święta liliowców
Irenko, Aniele, ja znowu z zadyszka spozniona. Nie wiem czy zdolam odkupic winy
Zycze Ci na 700 zdrowka, usmiechu, samych pogodnych dni, niech Twoj ogrod daje Ci wytchnienie i radosc, a marzenia same sie spelniaja zanim je jeszcze pomyslisz. Nie zmieniaj sie nigdy, Iskierko
Piekna relacja z Wojslawic. Te lany liliowcow niesamowite No i drzewa, dostojne, stare i piekne.
Natomiast zaskoczylas mnie tym trojkolorowym mieczykiem (lila-zolto-rozowym). Jeszcze takiego nie widzialam. To - jezeli chodzi o mieczyki - moje zaskoczenie nr 2, pierwszym byl limonkowy, ale chyba tego to widzialam gdzie indziej - nie pamietam jednak gdzie
Biale roze cudo, coraz bardziej sklaniam sie do powrotu do tych krzewow
Ale tak naprawde to Twoje limki rzucily mnie na kolana. Sa takie dorodne i maja tyle kwiatow.
Cudnie jest u Ciebie, ale co sie dziwic, u tak pogodnej osoby musi byc i w ogrodzie pogodnie i barwnie
Kasiu, jesteś niesamowita wiem dlaczego tak cię lubimy
a twoje tarasowe nasadzenia podziwiamy i wszystko co tam nowego wymyślasz
dziękuję
limkowe wariancje droga Irenko to w rzeczy samej a nawet poza nią (czymkolwiek ona - rzecz znaczy miałaby być) wyszły Ci ... oj wyszły ... o skromności w tej paradzie piękna i pomponów mowy być nie może (nawet lubieżnej ) ... a miareczkowanie tych zakątków zacznę chyba uważać za przemyślną torturę ... buźka
taka tortura może być i moim udziałem pewnie i do ciebie trafią limonki, jak bez nich będąc na Ogrodowisku, nijak
Irenko, dzięki za relację z Wojsławic. Nigdy tam nie byłam i nie wyobraziłabym sobie tego ogromu liliowców.
Rabata z Limelight rzeczywiscie super wyszła. Jednak większa ilość tych samych roślin obok siebie robi wrażenie.
A mieczyki już kwitną? Jestem zaskoczona.
Agnieszko, to się cieszę, że relacja z wycieczki i tobie przypadła do gustu masz w sumie niedaleko, wart się wybrać, o każdej porze roku, no może oprócz zimy
rabata wyszła mi tylko dlatego, że podpatrywałam inne ogrody, bo tak pewnie wsadziłabym 1 szt, horti i czekała na efekt, ha, ha; dużo się dzięki wszystkim nauczyłam
mieczyki kwitną, ale i bujnęły tak wysoko, że bez podpórek nie da rady; ten z kolorowymi oczkami, taki inny, podoba mi się; muszę doczytać, czy na jesień trzeba cebule wykopywać, czy nie
pozdrawiam
Aniu/asc przecudnie wyszły ci te jeżówki na tle błękitu nieba M. kocha drzewa na równi ze mną, więc raz tuli się do mnie raz do nich
No t oM wszystko w porządku..
Jeżówki są na tle wody To woda z mojej kałuży...
MIeczyki śliczne..ten trójkolorowy boski, rabata limonkowa faktycznie limonkowa..... i całą reszta też super.. pięknie masz.
na tle....wody, no nie, ta twoja kałuża to jak niebo
dzięki za pochwały, ale teraz do szczęścia brakuje mi twoich czerwonych floksów, znowu pójdą zmiany, o rany, a już myślałam, że podążę utartym szlakiem
Przepraszam...eee...a dlaczego ja Cię nie widziałam Irenko moja miła?
No właśnie .....
...jak wyżej...
Miluśka Kochana - nie zdążyłam na 700-tkę (z niczym nie nadążam... ), ale bez okazji też mi miło dać Ci kwiatka...
Mak - made in East Ruston Old Vicarage Garden
Elu, dzięki, ten kwiat jest przepiękny i podejrzewam, że w Anglii poszalałaś z zakupami!
i wielka szkoda, że nie widziałyśmy się, ale okazji nie zabraknie, tak sądzę
takie maki ja też chcę, jeśli go kupiłaś, zbieraj nasiona
pozdrawiam cieplutko
Śliczne te Twoje hortensje.... ja też posadziłam jedną limkę, ale jak na razie nie ma pąków może za młody krzaczek.... muszę uzbroić się w cierpliwość Pięknie wszystko u Ciebie kwitnie
odwiedziliśmy Wojsławice,; ten obszar i roślinność tam zgromadzona, zawsze wywierają ogromne
wrażenie; zachwycaliśmy się głównie drzewami, mój M. je kocha, a parę z nich rośnie u nas, choćby
daglezja, która tam sięga nieba i nie umiem sobie nawet wyobrazić, że kiedyś u nas taka będzie;
metasekwoja, mamutowce, świerki, które są takie wielkie, miłorzęby, no i magnolia parasolowata, tu
zobaczyłam, jakie to ogromne drzewo; jak rozrosną się moje 3, to strach myśleć!!
ale najbardziej zachwycałam się cedrem libańskim, jaki wielki i piękny, a szyszki bajeczne, białe
a to parę ujęć, które umieszczam u siebie, z sobą włącznie
Jakie magiczne miejsce ,a zdjecia przesliczne z twoim udziałem Irenko .Nie dziwie sie ze M kocha drzewa I nie tylko poprzez ich własne piękno Otaczajace je silne pole energetyczne wplywa na dusze , na emocje .Ich magia oddziałowuje na człowieka pobudzajac badz uspakajając, martwiąc lub ciesząc wywołuja tez mysli i uczucia ,łagodzą stresy .Długo jeszcze mozna wymieniac dobroczynny z nimi kontakt .Twój M wyczuwa to instynktownie jestem tego pewna . Piekne wycieczki sobie robicie ,tyle dobra w jeden dzień