Irenko, jak przygotowania do wyjazdu na spotkanie w Rzeszowie? Zdążysz wypić mrożoną kawkę u małej ogrodniczki ?
Na razie tylko cosik dla Ani i Roberta, jeszcze hosty dla Gabi3003, nsiona już są, a reszta na łąpu capu! oczywiście, jestem, nie darowałabym sobie, ze nie będę mogła podziwiać waszą opaleniznę
Uf! Irenko, przebrnięcie przez Twój wątek zdrowego może powalić, a co dopiero taką sierotę pogiętą jak ja. Chopin piękny! Pozdrawiam
oj pochorowałąś się, ale mam nadzieję, ze ciut lepiej! posadź Chopin jak nie masz, pasuje do twojego ogrodu zdrowiej
a skąd ja go wezmę? Musiałabym z Polski przywieźć.
tak się obawiałam, że u siebie nie dostaniesz; coś się po drodze wymyśli' jak mój znajomy będzie jechał do Holandii, dowiem się kiedy, kupię Chopin i on weźmie, a ty gdzieś tam odbierzesz, wcześniej dam jego telefon; coś wymyślę najważniejsze, żeby kręgosłup odpuścił; u mojego M. trawło to 5 tygdoni!!
Irenko, jak przygotowania do wyjazdu na spotkanie w Rzeszowie? Zdążysz wypić mrożoną kawkę u małej ogrodniczki ?
Na razie tylko cosik dla Ani i Roberta, jeszcze hosty dla Gabi3003, nsiona już są, a reszta na łąpu capu! oczywiście, jestem, nie darowałabym sobie, ze nie będę mogła podziwiać waszą opaleniznę
Chyba Marzenki opaleniznę, bo ja byłam w nadbałtyckich tropikach I miałam AŻ 3 dni ładnej pogody... Cieszę się, że będziesz! Do zobaczenia o 19
Irenko, jak przygotowania do wyjazdu na spotkanie w Rzeszowie? Zdążysz wypić mrożoną kawkę u małej ogrodniczki ?
Na razie tylko cosik dla Ani i Roberta, jeszcze hosty dla Gabi3003, nsiona już są, a reszta na łąpu capu! oczywiście, jestem, nie darowałabym sobie, ze nie będę mogła podziwiać waszą opaleniznę
Chyba Marzenki opaleniznę, bo ja byłam w nadbałtyckich tropikach I miałam AŻ 3 dni ładnej pogody... Cieszę się, że będziesz! Do zobaczenia o 19
AŻ! i jak tu nie jechać w ciepłe kraje; raz nad Bałtykiem, miałam całe 3 tygodnie upału i siedziałam do 23 w morzu! woda jak kompot była
do zobaczenia
Wróciłam z pielenia ogrodu, bo tam ukrop już o tej porze. Jestem na bieżąco dzisiaj u Ciebie Irenko, (jeszcze będzie tak, że zanim napiszesz ja juz przeczytam)
dziś bardzo gorąco, na pewno ciężko plewić, chyba dobrze, jak małe przerwy zrobisz cieszę, się, ze na bieżąco, a od jutra ani stronka nie przybędzie, bo już jadę
Irenko z innej beczki taraz. Radziłaś mi, żeby ciąć jałowce od dołu, a później w kulkę . Widziałam gdzieś u Ciebie w tle takie iglaki. Do jakiej wysokości ciąć od dołu pod Limki - jak myślisz?
ja myślę, że na wysokość conajmniej 80 cm, potem na bieżąco będziesz docinać; jałowce lubią cięcie, łądnie się zagęszczają, a ty przy okazji cięcia zrobisz sobie super aromaterapię w ich olejkach, ach jak pachnie
Wróciłam z pielenia ogrodu, bo tam ukrop już o tej porze. Jestem na bieżąco dzisiaj u Ciebie Irenko, (jeszcze będzie tak, że zanim napiszesz ja juz przeczytam)
dziś bardzo gorąco, na pewno ciężko plewić, chyba dobrze, jak małe przerwy zrobisz cieszę, się, ze na bieżąco, a od jutra ani stronka nie przybędzie, bo już jadę
Irenko z innej beczki taraz. Radziłaś mi, żeby ciąć jałowce od dołu, a później w kulkę . Widziałam gdzieś u Ciebie w tle takie iglaki. Do jakiej wysokości ciąć od dołu pod Limki - jak myślisz?
ja myślę, że na wysokość conajmniej 80 cm, potem na bieżąco będziesz docinać; jałowce lubią cięcie, łądnie się zagęszczają, a ty przy okazji cięcia zrobisz sobie super aromaterapię w ich olejkach, ach jak pachnie
A przy okazji jak się pokłuję
Zatem udanego wyjazdu i szczęśliwego powrotu
ale to kłucie zdrowe; moje pieski codziennie czochrają się o jałowce i bez szczotkowania maja piękną sierść; nadrobię w podróży zaległości w lekturze, już sobie naszykowałam
relacja będzie pewnie prawie na bieżąco u Ani
dzięki Julita