Szczerze mówiąc, nigdy nie sądziłam, że będę mogła mieć figi w swoim ogrodzie Bardzo lubię je jeść w każdej postaci, szczególnie smakowały mi zrywane takie świeże prosto z wielkiego drzewa, ale tam były w wielkich ilościach, a na moim drzewku dojrzewa tylko kilka..
Kiedy jednak w LM zobaczyłam drzewko figi to wiedziałam, że musi być moje Na szczęście mój M podziela moją miłość do fig i wszystkiego co ż południa Europy więc bez protestów zapłacił i zapakował do samochodu
Drzewko rośnie sobie od wiosny do jesieni na słonecznym tarasie i dobrze się ma, na zimę wjeżdża do garażu i tam podlewane raz na miesiąc wypuszcza małe figi. Piszę wypuszcza bo takie małe figi wyglądają śmiesznie na drzewku, ono nie kwitnie tylko nagle na gałązkach pokazują sie malutkie figi, które powiększają się szybciutko, a potem następuje okres dojrzewania i trwa to dość długo zanim figa nabierze kolorów i zmięknie.
Żadnych specjalnych zabiegów nie potrzebują, podlewam je 2 razy ww sezonie biohumusem. Jesienią zrzucają liście,wiosną wypuszczają, drzewko rośnie, nie wiem co zrobię jak będzie za duże, ale to się potem będę zastanawiać
Dzięki za odwiedziny Franku
Pokazowy to jest Twój ogród! Robinie kruche są, chyba powinny być sadzone w zacisznym miejscu, dopóki nie urwie całej zaszczepionej korony to świetnie odrastają
Co do klonów, to będę podziwiać je w Twoim ogrodzie