Dziękuję za wszystkie pomysły i słowa wsparcia. Okazuje się, że problem gryzoni w ogrodach jest powszechny i bardzo trudny.
Czytam, analizuję i pomimo tego, że moja kotka przynosi upolowane karczowniki (jestem pewna, że młode) to raczej jestem pewna, że te nory nie są karczownika. Na rabacie ani w pobliżu nie ma żadnych kopców. Zastanawia mnie tylko czy nornica robi takie duże korytarze. A może to jeszcze jakiś inny gryzoń ziemny?
Zastosuję najpierw trutkę na gryzonie, jeśli nie pomoże pomyślę o bardziej radykalnym środku.
Ale czy możliwa jest do wygrania ta walka?
Słyszałam takie zdanie, że gdyby środki trujące na gryzonie były skuteczne to nie byłoby już firm produkujących je, bo dawno zbankrutowałyby. Widzę sens w tej wypowiedzi ale będę działać i muszę wygrać tę wojnę
Najbardziej zrujnowana jest ta rabata półkolista



i ta, gdzie mam w większości róże

Szkodniki wyjadają mi rośliny w ogrodzie a ja produkuję następne
Tak wygląda mój południowy parapet Już troszkę nieaktualny, bo wszystko skiełkowało a część popikowana

-

Z ubiegłorocznego siewu eukomis, malutkie cebulki zakwitną za dwa lata

-

Wygospodarowane sadzonki ostrogowca Jesienią pozbierałam siewki z rabaty i przepikowałam do skrzynki. Zimowały w domu w chłodnym pomieszczeniu. Doświadczenie pokazało, że nawet podczas łagodnej zimy pod przykryciem bardzo mało siewek zimuje. Jestem zapobiegliwa i teraz mam około 50 sadzonek


Bardzo mnie cieszą te wschody. To Angelica gigas Co prawda macierzysta sadzonka została zjedzona ale się jeszcze odkuję i będę miała bordową łączkę
Tak zbierałam nasionka, bo zauważyłam, że dojrzałe bardzo osypywały się na ziemię.

-