Witaj Maju

. Oj ulga wielka, chore dziecko to największe zmartwienie rodziców. Super, że tak udało Wam się przetrwac bez żadnych chorób, myślę, że to jest też kwestia odżywiania i tego, że masz swoje warzywa i inne produkty. Szkoda, że ja nie mam takiej możliwości

. Przez dwa lata próbowałam zrobić warzywnik, ale niestety plony były marniutkie

. Jednak las to niej jest dobre miejsce. Zabrakło słoneczka i dobrej ziemi. Nie udało mi się też znaleźć nikogo w okolicy od kogo mogłabym kupić zdrową żywność. Jedna pani przynosiła nam jajeczka, ale kurki przestały nieść i się skończyło

.