Betysiu, Aniu, Beatko dziękuję, że zajrzałyście do mnie
Dziś wreszcie coś podziałałam w ogrodzie

przegoniłam jesiennego lenia

Od popołudnia do wieczora wykopywałam cebule lilii, które zostawiłam dłużej żeby podrosły. Prognoza pogody i obiecany przymrozek spowodował u mńie popłoch i przenoszenie do ganku koszyka i donic z kwiatami. Popołudniu rozsadziłam jednak moje Chopiny, ukorzeniające się od lipca. Wszystkie poza trzema wykształciły dostateczne korzenie, więc podostawały osobne doniczki

A reszta późniejszych kolegów

nadal stoi w skrzynce

wszystko okryłam bardzo dużym kartonem papieru ( tła fotograficznego, którym owinęłam całą ławkę, na której stoją rośliny ). Podobno to wystarczy

Bardzo nie podoba mi się wizja tego przymrozku