Leci ten grudzień, wszędzie już gorączka przed,
wczoraj byłam u lekarza po południu i nikogo nie było, lekarz czekał na mnie i mogłam być ile chciałam
- strasznie się zdziwiłam, za to jak się za dużo siedzi to recepta robi się coraz dłuższa - niemniej przeżyłam szok a zarazem wczorajszy noblowski dzień dał wiele wspaniałych doznań
oj, oj posiedzę jeszcze, a książkę akurat czytam o Dubaju Jacka Pałkiewicza
żeby nie myśleć o świętach i o ogrodzie
mój watek chcę jednak przygotować do świąt a podsumowanie mi się rozwleka w końcu to 10 miesięcy intensywnego ogrodowania
Dorotko - dziękuję, ja lubię ogród nieco bardziej dojrzały, chyba w drugiej połowie sezonu

ciekawe jak Ci się spodoba
Agania - litości tyle co ja fotek robię.....i sporo pokazuję, teraz czyszczę i wywalam przy okazji
Przemek - w skrzyniach super udaje się marchew i pietruszka - koniecznie wyłóż skrzynie siatką ale wzmocnioną drutem bo taką zwykłą położyłam i przegryzły, no i ogarnij się
Sylwia - dzięki za cynk, może nie wykupią

i zdążę
Sierika - zastanawiam się co jest przyczyna

, że bawi Cię wioska w tym roku - muszę zajrzeć czy pokazujesz
Sebek - jak miło że zaglądasz, nie dziwię się że tyle fotek nie zrobiłeś, tak to jest jak się pracuje i czas nie zawsze jest
pigułki to ja mam do zażycia, a moje podsumowanie serwuję Wam jak relację z kilkuletniej podróży
AgniaszkaW - jestem w stresie

niemniej życzę miłych doznać