mira
23:16, 17 gru 2019
Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
Wrzesień w pogodzie kończy sie huraganem który przyspiesza opadanie liści i dodaje mi sporo pracy.
Początek października jest chłodny, jadę z moją ekipą na zakończenie sezonu do Holandii - taki spontan
.
Przyznam że trochę mi się nie chciało ale czułam że będzie mega bo tak zawsze mam jak tylko się ociągam to potem okazuje się że jest niesamowicie i tak było.
Tym czasem 5 października przychodzi przymrozek który zabiera mi radość z kwitnienia aksamitek, nasturcji, lantany, no i oczywiście dalii, a huragan kolejny dokłada jakiś okropny stan ogrodu.
Pogoda się zmienia i potem do końca jest wręcz upanie, bardo ciepło po 25 stopni.
Nie chce mi się sadzić tulipanów jest za ciepło.
Początek października jest chłodny, jadę z moją ekipą na zakończenie sezonu do Holandii - taki spontan

Przyznam że trochę mi się nie chciało ale czułam że będzie mega bo tak zawsze mam jak tylko się ociągam to potem okazuje się że jest niesamowicie i tak było.
Tym czasem 5 października przychodzi przymrozek który zabiera mi radość z kwitnienia aksamitek, nasturcji, lantany, no i oczywiście dalii, a huragan kolejny dokłada jakiś okropny stan ogrodu.
Pogoda się zmienia i potem do końca jest wręcz upanie, bardo ciepło po 25 stopni.
Nie chce mi się sadzić tulipanów jest za ciepło.