U mnie też dużo obżartych listków - winię za to takie małe zielone gąsieniczki - a że nie wiem, co z nich może być (może motylek) to; m darowuję... A one żrą bezustannie...
Margaretka jak mi miło, kupiłam nawet zawilca jesiennego o nazwie Margaretka hehe i paczuszkę cebulek zawilców co kwitną wiosną, tylko że z 15 szt cebulet może byc niewielki widok ale taj na próbę.
Karczochy w ogrodzie mam 2 wielkie krzaki - cudne są zachwycam się nimi bo to prawie krzewy /znane mi wcześniej/ są piękne strukturalne i świecą srebrzystymi liściami. Jest ich sporo jak na moje oczekiwania. W planie miałam doczekać się kwiatka i zasuszyć ale jak widzę zrobię i degustację tego królewskiego rarytasu który smakiem wcale nie zachwyca
Ktoś pomyśli wariatka to po co sadzić jak nic z tego
odpowiedź - a tak
No po tej burzy to moje rozchodniki dopiero się pokladły będę musiała je popodnosić jak nie wstana, a w przyszłym roku jak się im ziemia ciut obniży z dobrych składników to może będą idealne. Urwałam kilka listków żeby spróbować rozmnożyć jak Danusia proponowała. Na razie leżą i czekają.
Zebyś Ty wiedziała co mi zrobil ogórecznik - wysial się na potęgę może chwasty zagłuszy to potem go wyplewię a może jeszcze zakwitnie mi łan w październiku - jest w takim miejscu że jest ok , masz rację ładny jak młody jak wszystko
Moje karczochy są na poziomie rozwoju liściowego. I właśnie: po co ten trud?
Jeszcze dzielisz czy już tylko przesadzasz? Ja już dzielenie skończyłam - jesień: kompostownik, ognisko, drzewa (kupić) - takie moje plany. I jeszcze potwory różane pnące wysadzić.
U mnie róże nie pryskane niczym w tym roku, rok dla testu na zdrowotność, i tak nic nie zrobię tym co chorowite / ja z tych co nie wywali rośliny a już róż za nic/ a ja z tych co się nie przejmuję chorymi różami, pewnie pozbieram trochę liści chorych bo i tak kiedyś trzeba będzie je oberwać to niech ich mniej będzie.
Ciutkę minie irytuje moja REINE des VIOLETTES która po kwitnieniu końcem czerwca wygląda nieciekawie - tą muszę przypilnować w kolejnym roku szczególnie.
Byłam przed chwilą zobaczyć i tych gąsienic nie wiedziałam może już za zimno albo nocą żerują.
Mam tak wielkie owoce rugos a nie wiem co z nich zrobic - nalewki nie chcę.
Ja moje karczochy siałam w lutym nie wiem kiedy Ty i rosły w mega ciepełku i tak naprawdę w sierpniu dopiero pokazały się owoce. Karpy chyba da się przechować widziałam jak wiosną sprzedawali.
Po co trud? jak to po co ogrodnik doświadczalnik tak ma musi poeksperymentować - liście cudne są
Zobacz co mi gaigantycznego wyrosło samo chyba - pewnie dziewanna się wysiała
liście jak aksamit a tak wielkich nie widziałam
Ja jeszcze mam przesadzanie a w zasadzie wsadzanie tego co czeka i czeka, ogniska palić niestety nie mogę bo sąsiadowi szkodzi dym. Z grubszych spraw mam wysadzić jabłonkę i tawulec jarzębolistny. No i marzę ogarnąć wszystkie rabaty. W tym roku ogrodowi poswięciłam mało czasu bo siedziałam w jagodniku a tam to dopiero jest zajęcie - rzodkiewkę trzeba posiać......
Ewa sito cudne - przesiewałam i kilka pelargoni ukorzeniłam, wsadziałm też ułamaną persikarię i liliowca co wypuścił na łodygach takie piórka - i po co ? dla eksperymentu hehe
To też siałam dla eksperymentu - wiszą i czekają na mnie
Co jeszcze w moim ogrodzie?
maliny dojrzeją? nie wiem teraz się im wzieło strasznie na wzrost - kupiłam odmiany kwitnące o różnej porze i zapomniałam że się je różnie tnie , posadziłam jak leci może pomieszałam i znów sobie narobiłam bigosu ehh
W sobotę było do południa tak cudnie że nie mogłam się napatrzeć na to światło, i trudno się rozstać z kleome
Nadszarpnełam już limit czasu i zmykam.
Tylko na chwilkę tu wpadłam przy okazji zakupów - kupiłam hamak dla kolegi na urodziny okrągłe nich się chłopak buja i pomyślałam że tez by mi się przydał - tylko gdzie hmm
Na koniec pokażę Wam coś dziwacznego co mi urosło - to chyba różanych rozczocharanych / jak wszystko u mnie/ zainteresuje.
Otóż moja róża Tuscany wypuściła jeden taki gruby pęd a na nim wiechę drobnych pędów / w sumie ponad 2 m/ i tym samym powstało drzewko - jakby przetrwało zimę i wykręcę te pędy to może być ciekawie - no i o łuku dumam
a! kupiłam za 19 zł łuk różany - taki w Casto jeszcze nie skaładałm i nie wiem co to warte
a! i jeszcze jedno była u mnie Gabrysia na chwilkę i pogadałyśmy sobie i pokazałam mój jakoś akurat w tym czasie mało dynamiczny ogród / a może to ja/. I przywiozła mi 650!!!! róż i co narobiła ? oczu nie mogę oderwać i co zachciało mi się róż - wszak jesienne sadzenie to termin najlepszy / choć po poprzedniej jesieni i dziwnej zimie nie wiem/.