Ogrodowe prace jak widzę są w różnym stanie u Was.
Niektórzy zakończyli prace i zakończyli sezon, inni zmagają się jak mogą z mokrą ziemią, ostatnimi nasadzeniami, a jeszcze inni babrają się w złocie.
U mnie w sobotę było troszkę pracy w ogrodzie, ostatnie koszenie, wsadzona wreszcie róża Ritausma ale wcześniej inna rugosa wykopana i wsadzona, wsadzony wreszcie piękny jaśminowiec który długo siedział w donicy - ale przecież w szkółkach też tak siedzą długo rośliny.
Przeniesiony kompostownik plastikowy na inne miejsce a w to miejsce wsadzony klon pozyskany jako siewka z pobocza.
Nie wspomnę że jak przyszłam coś mnie tknęło sprawdzić co się przesadza ..... już był wykopany inny duży klon zamiast ten patyczek kon / to mój M działał/.
Piszę to ku przestrodze - nadzór, nadzór , nadzór !!!!
Za to zawartość kompostownika z radością przewoziłam, część już poszła do skrzyni warzywnych.
W ogrodzie jest teraz zimno i morko brrrrrr
a ja jeszcze mam trochę do wkopania no i cebule.
Najważniejsza jeszcze róża z doniczki - może week będzie łaskawy w pogodzie.
A teraz kontynuując moją drogę do Vivy żeby zakończyć temat pokażę co nabyła w Nowej Dębie w muzeum bombki -
tam były emocje
i tym sposobem wyprzedziłam wszelkie markety i reklamy