Wpadłam tu tylko na chwilkę żeby poczytać wpisy i odpisać.
U mnie ogrodowo się teraz nic nie dzieje. Ogród wygląda fatalnie w tej aurze. Widać że prosi o parę godzin pokrzątania.
Za to głowa pracuje nieustannie, czyta sobie, duma jak ogarnąć nowy sezon i jak dostosować zamiary do sił.
Bogdzia - róż mi nie żal w czerwcu bo i tak trzeba je codziennie obcinać - a jak sobie je zgromadzę tak raz w roku wszystkie na talerzu to ma wielką radość.
Robię też bukietu i mi nie żal bo sprawdzam jak długo sobie radzą no i w domu też cieszą. A ile bukietów robię i rozdaję to jeszcze inna inszość. A wcale dużo krzaków nie mam. Zdrowia życzę.
Ewik widziałam Twój dekielek - no nie powiem też masz dylemacik - chyba że można nie widzieć

. Do tematu wrócimy - ja zaczynam myśleć czy tawulcem nie obsadzić albo irgą Ursynów.
Agcia - ja zawsze się bardzo cieszę jak czymś zainteresuję. Śnieguliczkę dorwiesz te odmianowe są dostępne i tanie. Teraz sobie wspomniałam że koperta leży - wyślę po świętach.
Vita - jak się cieszę że jesteś - i niech tak zostanie.Ciesze się ogromnie z tego warzywnika i jagodnika - ja rozpoczęłam w ub roku - kurcze ile to jest pracy - u mnie to zupełnie lajtowa część nie ogarniam - ale daje bardzo dużo radość, bardzo.
Nie ma nic w ogrodzie tak wspaniałego jak koszyk zieleniny i wystająca marchewka, ciut porzeczek i bukiet lepiących się nagietek - to może tylko ja tak mam
Margaretka - chyba kuchenne okno jutro umyję - bo chciałabym bardzo żebyś ten skręt wykonała - jak pomyślę że rozpoczniemy juz nowy sezon Yupiii !!!!!!!
Kasiek - już i te gałązki mi aura popsuła - zresztą nie bywam teraz w ogrodzie - i tęskno mi już - chętnie bym poszła fotki porobić - jutro ma być słoneczko o!