Nadrobiłam zaległosci az od października, nie myślałam ze tyle czasu mnie tu nie było ale przez oczy własciwie tylko składam rewizyty . Duzo sie tu dzialo i pięknie było . Nie zal ci zrywac róz do kompozycji w misach?Wycieczki super i w takim doborowym towarzystwie to miło było pojechac. Co do tradycji to u mnie od 41 lat tradycja jest wigilia w moim domu, nawet w tym roku gdy ledwie wyjdę ze szpitala, M się musi więcej narobic niz zwykle.
Śnieguliczki i mi wpadły w oko, ale te odmianowe i o białych owocach.
Dekielek mam niemal taki sam, powtórzę za Ewik: udaję, że nie widzę.
Poza tym jestem z Tobą, i z książkami i z oknami i z tęsknotą, za lutym, bo siać się zacznie. Zakładam warzywnik, o jagodniku nie wspomnę. Kuruj się
Mireczko, żebyś się nie czuła samotna z nieumytymi oknami, to i ja się do nich przyznaję. No nikt mnie nie zmusi myć okna w zimie! Nielogiczne to i kończące się chorobą
Tradycją zaś chyba się staje - jutro po raz kolejny u nas 6 małych i średnich, i już ciut starszych chłopców piecze pierniczki Jaki byłby więc sens sprzątać przed
Lektury fajnej, ogrodowej Ci zazdroszczę