...
U mnie dodatkowo bez deszczu - nie zapisałam kiedy był ostatnio. Postanowiłam zapisywać dni z deszczem bo zaczyna mnie martwić ten temat.

Piszesz i liściach na rabatach- ja nigdy ich nie sprzątam, trochę tylko zruszę żeby nie tworzyły zbitej warstwy . Tworzą ściółkę naturalną, oczywiście jak mam kompost to nim też wyścielam rabaty ale jakoś zawsze mam go za mało, starcza tylko do kopczyków róż i do nowych nasadzeń.
Nawet jak strzygę iglaki to wszystko co spadnie zostawiam pod nimi. Dzięki temu chwasty dużo łatwiej opanować, a po latach tworzy się wspaniała naturalna ściółka
Liście zgrabiam tylko z trawnika jesienią.

Jejku... a u mnie codziennie więcej lub mniej pada... takie błoto, że wejść się nie daje.

Cześć Mira! Czytam o Twoich pracach w ogrodzie i myślę sobie: co ja robię przed komputerem, zamiast działać?! Tym bardziej, że zachęciłaś też do beztroskiego cięcia rozrastających się iglaków, co zwykle robiłam później.
Acha, mam różową gilenię! Posadziłam zeszłego lata, kwiatów jeszcze nie widziałam, podobno są blado różowe. W maju dokupuję kolejne.

I ja nie lubię wiatru... Ale musiałam się przemóc i wyjść. Trochę zrobiłam, poszerzyłam 2 rabaty. Wycięłam masę odrostów lilaka, piękny, biały dubeltowy, ale wchodzi mi coraz głębiej w rabatę.

Robię to samo. Skutecznie zmieniłam/poprawiłam w ten sposób strukturę swojej gliny.
Palę jedynie liście z dębu, który co roku ma mączniaka - sukces odnotowałam w tamtym roku - nie miałam białego nalotu! A dąb duży, pryskanie tylko na zamówienie.

Odlotowa szklarenka, nie widziałam takiej a szukałam.Ostatecznie zakupiłam tunel foliowy - mam nadzieję, że moje męskie towarzystwo mi go w tym roku przysposobi.