Martynko ja mam krokusy wczesne i późne czyli te wielkokwiatowe. Te w paski są najpóźniejsze. Mam i w słońcu i cieniu. Tak celowo je ponasadzałam żeby mieć je dość długo. Tak więc część wcześnie przekwita.Ten rok nie był łaskaw dla krokusów ale i tak cieszyły. Dlatego stale dosadzam gdzieś w ogrodzie. Własnie znalazłam kolejne miejsce na nową kępkę.
te najpóźniejsze
Jeśli chodzi o fiołki to mam takie wykopane z trawnika mojej teściowej.Cieszą mnie kolejne ich kupeczki. Czasem je rozsadzam w inne miejsca bo chcę ich mieć dużo. Kupiłam już kilka przeróżnych w innych kolorach i w ciapki ale ich nie widzę w ogrodzie natomiast są takie niepachnące i mocno się rozrastające ale te nie kwitną jeszcze.
Pierwszy mega pachnący
Ja też widzę co kawałek jakieś straty zimowe.Najbardziej mnie wkurza że przemarzły mi róże.To drugi rok z kolei.
Pietruszkę posiałam w skrzyni do bardzo ciepłej ziemi. Jak na razie siałam tylko do skrzyni mam tam cieplutko i nornice to wiedzą brrr.
Plan już znam i bardzo mi się podoba. Musi się udać.Bardzo się ciesze na spotkanie z Wami.
Na zachętę - dla Ciebie wezmę naparstnicę rdzawą, dla Vivy pierwiosnka jaki się je podobał, a dla Filomenty ułudki bo chciała .
W skrzyniach posiałam rzodkiewkę, sałatę, marchewkę, pietruszkę cebulę siedmiolatkę i posadziłam sporo cebuli. To ciepło akurat sprzyja takim manewrom.
Mira macham wiosennie
Krokusowa łączka śliczna, fiołki zawsze mnie wzruszają i rozczulają... Zapach chyba jeden z piękniejszych
Mus wyjść w teren i poszukać i naniuchać się na cały rok
Sok z brzozy popijam - leje się strumieniem. Trochę zamroziłam
U mnie właśnie wschodzą jedne i drugie - zobaczę co będzie.
Ja kupuję różne ziemie.Ale miałam w tym roku taką co substral się chyba nazywała. Jakaś taka strasznie zimna była i kupiłam inną.Miałam też wiele perlitu i żwirku.
Na szczęście kupiłam to w grudniu i to było dobre bo zwykle zapominam wtedy jak potrzebuję.
Dziś 3 godziny pikowałam i mam dosć już tych siewów
Ty żartownisiu dziś po 3 godzinach pikowania zastanawiałam się nad sobą .
Uwielbiam siać, potem doglądać jak się wychylają te wszelkie łebki potem znów dogladam, nawet chętnie pikuję ale jak pomyślę że muszę to potem posadzić
Lobelie będą za darmo, no prawie
a na pelargonie mam nowy patent !
wsadziłam w listopadzie do garażu podlałam potem może jeszcze raz podlałam a potem zostały bez wody. Początkiem marca takie suchcielce poprzycinałam i wsadziłam do nowej ziemi. Stara ziemia była wyschnięta na pieprz a korzenie wyglądały na żywe.
No i ruszyły!!!!
Ja kupuję podłoże jak leci co tam jest, ale potem przyglądam się uważnie oczywiście macam i w ręce musi mi się podobać, po dodaniu perlitu albo żwirku musi być lekkie.
Masz rację każdy musi wypracować swój sposób na siew. Ja muszę popracować nad sobą .
A tak jak też szalałam i jutro też się szykuję. Na razie ogród w odstawce a ja ogarniam warzywnik. Mój m. za to stale coś wycina i jest mega bajzel może jutro to ogarniemy zwłaszcza jak zrobi wertykulację.