w tym cieple zapach dolatuje do nosa, mus zauważyć to ! szybko przekwitną za ciepło



wody zaczyna brakować, od jutra zaczynam używać ostatnie moje zbiorniki



czosnki giganty


tulipany wykopane z gruntu wstawione do donicy - nie wiem co się stało


hortensja pnąca chyba w nocy liście wystawiła, co idę rano na obchód to mnie coś zdumiewa, że już jak wczoraj chyba nie było



uwielbiam ten moment

No i bym nie zauważyła bo miejsce poza wzrokiem

moje ulubione szachownice






nadążacie zauważać ????

warto, jedna rabata mnie wypicowana a radości więcej

życzę delektowania się ogrodem

Piękna relacja. Staram się zauważać, tyle się zmienia za każdym razem jak przyjeżdżam na swoją działkę. Niezależnie od zaplanowanych prac pierwszy i najważniejszy jest jak to mówię "obchód".

Cudowną wiosnę pokazałaś. A jak się nazywa ten żółty klon?

Sadzonki masz już fajne. U mnie w domu zimno i słabo wszystko rośnie. Nie wiem czy wystawiać na zewnątrz maleńkie siewki?

U mnie też szachownice się szykują do kwitnienia. Co do tulipanów to o dziwo te co miałam w donicy zakwitły a te w gruncie same liście. No popatrz jakie wybredne

Urszulla napisał(a)

Sadzonki masz już fajne. U mnie w domu zimno i słabo wszystko rośnie. Nie wiem czy wystawiać na zewnątrz maleńkie siewki?

Ula siewki musza mieć cieplutko albo otwórz okno niech się ogrzeje byle nie przeciąg albo wystaw na zewnątrz tylko do polcienia żeby slonce nie spaliło i o 18 zabierz bo noce chłodne

Dziękuję za takie pokazanie wiosny, z detalami roślinnymi. Opisz ten kącik wiosenny, proszę, gdzie on jest i co tam masz? Ja też chciałabym jakoś tę wiosnę do jednego kąta zagonić, przynajmniej na poziomie gleby.

Z Twoich zdjęć czuje się już tą nagrzaną glebę, która może przyjąć wszystkie sadzonki.

Z tulipanami - to chyba tylko Holendrzy wiedzą jak to jest - musowo ich ogrodniczo przemaglować. Pytałam Anę też o tulipany i ona twierdziła, że zdarzało jej się, że te co nie kwitły jednego roku w następnym ponownie kwitły. Te Twoje w donicy to pewnie były słabsze cebule (bo przemrożone to na pewno były).

Też lubię jak klony tak seledynowo pączkują.

Szachownice są cudne, ale inne "kfiotki" też, żeby nie było

Dziękuję za wiosenny spacer po Twoim ogrodzie