Tabletki brały kilka lat. Wiem o ich skutkach ubocznych ale przedtem po zakraplaniu i tak łapały kleszcze i babeszejoza przynajmniej raz na rok była murowana

Babeszejoza jest tak samo wyniszczająca ale jeśli pies ma być szczęśliwy i biegać na spacerach to nie widzę wyjścia. Może u gładkowłosych łatwiej kleszcza znaleźć i usunąć zanim się wkłuje? Ale jak idziesz na kilkugodzinny spacer z psem to i tak pluskwiak górą. A moje biegały głównie po ogrodzie a i tak kleszcza jakieś zwierzę przyniosło
Teraz rozumiem, że nie wiadomo jaką chorobę złapał?
U nas przy podejrzeniu babeszejozy robi się szybkie testy na szkiełku z krwi. Potem kroplówka powtarzana przez co najmniej 3 dni. W lecznicy uniwersyteckiej SGGW robi się pełne badanie krwi i od razu podaje kroplówkę w oczekiwaniu na wyniki. Młodsza suka miała objawy neurologiczne - chwiała się, wyglądała na mało przytomną. Po zbadaniu krwi okazało się że wynik w kierunku babeszii był ledwo co dodatni a objawy bardzo widoczne.
Po takich jazdach zaczęłam podawać tabletki. Uznałam, że to mniejsze zło
Kasiu nieustannie trzymam kciuki za ozdrowienie Eddiego