Mam w ogrodzie trochę tzw. lasku. Zasadziłam tam świerki, modrzewie brzozy. Świerki na dolnych gałęziach pogubiły igły więc je poobcinałam i chcę zasadzić między nimi krzaki pęcherzownicy. Ma to być strefa oddzielająca od ulicy która w przyszłości powstanie za płotem.
Dzisiaj wykopałam dołki pod te krzewy i co się okazało? Jest tam pełno małych ok.0,5 cm larw opuchlaków

. Nigdy niczym nie pryskałam tego rejonu w ogrodzie bo jest on za duży a poza tym nie było potrzeby. Teraz już wiem skąd przychodzą na inne rośliny opuchlaki. Pod tym laskiem rosną rododendrony. Do tej pory myślałam że jak będę zbierać na deseczkach dorosłe postaci, podlewać wrotyczem to w końcu walkę z nimi wygram, niestety nie sposób tego zrobić. Musiałbym mieć tony wrotyczu. Muszę się pogodzić że opuchlaki zawsze będą w moim ogrodzie, co nie oznacza że nie będę z nimi walczyć. Widzę że muszę tę walkę traktować jako stały element pielęgnacji ogrodu, jak pielenie chwastów i podlewanie

. W końcu jak do tej pory nie zeżarły mi wszystkich roślin to pewnie i nie zeżrą teraz.