No pewnie, na balkonie najlepiej postawić już gotowe wypasione zióła i masz efekt oraz zbiory, uzywasz do potraw a nie czekasz. One drogie nie są, więc nie warto wysiewać.

Witam, chciałam spytać, czy każde zioła można zamrarzać? Pozdrawiam.

O bazylii nie słyszałam, mięty też się nie zamraża a uzywa świeżą. Wszystko zależy od przeznaczenia ziół. Rozmaryn się suszy nie zamraża, melisę się suszy na herbatkę.
Zioła typowe do zup się mrozi, koperek, pietruszkę.

Szczypiorku nie da się zamrozić też.
Wszystkiego do "jednego worka" wrzucić się nie da.

Ziołomaniacy, kiedy wystawiacie zioła na dwór? Moje rozsady stoją w tunelu i zastanawiam się, kiedy mogę je wysadzić do skrzynek. Póki co, jedynie kolendra rośnie najlepsze na dworze.

Jeśli rosną pod osłonami to są delikatne, nawet ostre słońce może im zaszkodzić. Trzeba je zahartować przed wysadzeniem na miejsce stałe i przyzwyczaić do nasłonecznienia.

Po spodziewanych "zimnych ogrodnikach" cieniując najpierw lub trzymając w cieniu, potem w półcieniu.
A o jakie konkretnie zioła chodzi? A może nawet pokażesz jak teraz wyglądają? Będzie mi łatwiej doradzić termin ich ulokowania na zewnątrz

Ja ostatnio sadziłam zioła 7 dni temu, od razu w donice na tarasie, bo okazy były silne, zdrowe i miały ciemne, jędrne liście. Jednym słowem były okazami zdrowia.

Potem były przymrozki a im nic nie jest, więc cieszę się.

Od tygodnia kwitnie rozmaryn Moze nie jest to jakiś spektakularny widok... jednakże... czyż te kwiaty nie są piękne??? (nie wiem czemu, ale mój aparat ma problem z oddaniem tego niebieskiego koloru)

U nas ostatnio króluje szałwia. do ryb, do ziemkniaków i z mlekiem i miodem na bolące gardło. zimuje nam bardzo ladnie w gruncie, a co ważniejsze to zamarza cały krzak więc jak potrzebujemy świeżej szałwii to wystarczą dwa skoki do ogrodu i zerwanie paru gałązek

moje zioła balkonowe:

w wiszącej doniczce kolendra i rozmaryn


a w szklarence mięta (nie widać jej ale jest), bazylia, tymianek i coś tam jeszcze

Fajny ten ziołowy wątek, doczytałam kilka ciekawych rzeczy


Mam też i pytanie: kupiłam drzewka laurowe. Na etykiecie była informacja, że to laur jadalny. Nie wiem tylko czy do spożycia nadają się liście laurowe po wysuszeniu, takie jak te które kupujemy w torebkach? Czy też można używac takie "prosto z krzaka" ?

A to mój ziołowy zakątek w wydaniu mini

Agato, to właśnie ta roślina. Myślę, że suszenie na bieżąco - na kilka dni - zachowa więcej oleku eterycznego, poprawiając smak potraw.



Pozdrawiam