Sebuś....... koniec grandzenia z agro...ja tam twierdzę, ze wolność Tomku w swoim domku

Jak widzę te chwaściory w jakim tempie zarastają, to ręce opadają...bez agro w niektórych miejscach gdzie mam krzaczory..bym zarżnęła się na amen.... Stąd moje też przeczulenie, że jak sie ma duży ogród to trzeba sobie jakoś radzić, by mieć ogrodowisko, a nie chwastowisko

I nie można kogś za to od razu ostro atakowac...a takie wpisy często czytałam na forum.... Mozna sie bawić jak się ma ogrodnika ( istać Cię na to), mały ogród, nie pracuje się, nie ma stada dziecisków do wychowania...... Każdy orze jak może

Najchętniej dałabym grubo kory i pozamiatane....ale jeszcze się nie dzecydowałam który bank mam okraść

Wiec są miejsca gdzie nie ma agro, nie ma kory..... za to są chwaściory..... i się zrymowało...
Pozdrawiam niedzielnie
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.