Haniu, ja również podziwiam Twoje piwonie, są przepiękne.
A nowego sąsiada może da się zapoznać i popytac go o plany nasadzeniowe. Ja niestety dwóch sąsiadów mam miłych, ale kompletnie nie dbających o ogród (jeden z racji stanu zdrowia, cały czas się zastanawiam, czy nie zorganizować mu jakiejś ekipy która pomoże....). Jednego z kolei jakoś tam dba, ale nie miły. Ale za to czwarty - do dla mnie wymarzony kompan. Codziennie spacerują by pogadac do każdej roślinki i teraz jak ja też łażę, to chociaż mąż przestał się śmiać, a poza tym to wspaniałe pogadać z kimś kto kocha ogród, dba o niego, traktuje rośliny jak bliskie osoby, troszczy się. Tylko jak na złość akurat ta część od sąsiada jest na wprost tarasu i chętnie bym ją wysłoniła ale zostawiam szpary, cobyśmy sobie mogli chociaż machnąc ręką, że czas na wizytę
Haniu - a może Tobie też ktoś mógłby pomóc przy większych pracach, może własnie trafisz na sąsiadów pasjonatów.
A co do imprez, ja ostatnio tez jakoś wcale się nie cieszę na spędy. Fajnie zobaczyć znajomych i bliskich ale najlepiej mi w domu, czasem nawet samej, w ciszy, albo własnie w ogrodzie. Dzisiaj pada i powiem szczerze - jestem szczęśliwa, choć chora - bo cicho, spokojnie, łóżeczko, książka o ogrodach, no i Ogrodowisko nasze i nareszcie mogę poodwiedzać wirtualnych sąsiadów i chociaż wpisy zostawić.
____________________
Pozdrawiam Gosia - zapraszam do nowo założonego ogródka tutaj
Malwesowy ogródek
a dla wytrwałych historia powstawania:
Projekt i tworzenie