Te są bardzo dobre. Można je dodawać także do kompostu.

Witam.
Spróbuję choć częściowo wyjaśnić zasady wapnowania /także popiołem drzewnym/. Wapń wchodzi w reakcję chemiczną z innymi substancjami zawierającymi składniki pokarmowe dla roślin uwsteczniając je, czyli powodując, że stają się nie przyswajalne i są wypłukiwane do głębszych warstw gleby i wymywane przez wody gruntowe.Tak to poktótce wygląda. Natomiast można zastosować wapnowanie - ale zaznaczam w ostateczności - wiosną na ok. miesiąc przed siewem/sadzeniem, ale tylko wapnem pozyskiwanym np. z muszli skorupiaków, w ostateczności wapnem węglanowym. Podstawową dawkę należy dać jesienią. Podobnie postępujemy z popiołem. Ze względu na dużą zawartość wapnia nie zaleca się go jako dodatku do kompostu z tych samych powodów co samego wapna. Popiół drzewny ma podobne własności co wieloskładnikowe nawozy wapniowe, czyli jest to niejako nawóz wapniowy pozyskiwany domowym sposobem i jako taki powinien być traktowany.


Pozdrawiam,
Mazan - Walerek

Mazan, nie zgadzam sie z wieloma Twoimi stwierdzeniami dotyczacymi popiołu drzewnego ( z kominka)
proponuję przeczytaj/cie
http://www.gardenia-studio.pl/popiol_w_ogrodzie.html

Marzenko niekoniecznie tekst likowany przez Ciebie jest w 100 % wiarygodny i sprawdzony naukowo oraz słuszny. Może należałoby odszukać wyniki badań naukowych, inne opracowania. One byłyby najbardziej wiarygodne.

Ja bym po prostu podchodziła do każdego tematu stosowania czegokolwiek, na zasadzie ostrożności ogrodnika.

Witam.
W przedświątecznym zamieszaniu nie dodałem, że nie każdy popiół może być nawozem. Popiół z drewna sosnowego jest zakazany /Rozp. z dnia 21 grudnia 2009 r./ ze względu na ponadnormatywną zawartość ołowiu, także z drewna impregnowanego. Zastrzeżeń jest więcej, a każda wątpliwość ma swoje uzasadnienie. Początkowo również posługiwałem się informacjami drukowanymi lecz dość szybko z nich "wyrosłem" z prostego powodu: informacje dotyczyły warunków kontrolowanych, do zastosowań polowych należy podchodzić indywidualnie. Nie można stosować nawozu zmieniającego diametralnie warunki uprawy. Zmiana odczynu, wprowadzenie całego "garnituru" mikroelementów, zróżnicowanie ich przyswajalności, itp., itd. Dlatego ciągle uważam, że każde zdanie odmienne jest bardzo cenne i wnosi nowe myśli i koncepcje rozwiązań, a przynajmniej może być przyczynkiem do dyskusji.


Pozdrawiam,

Mazan - Walerek

Danusiu, otóż właśnie tak robię , jak piszesz...nigdy nie przyjmuję jakichkolwiek stwierdzeń dotyczących czegokolwiek jako wyroczni... zawsze szukam wielu żródeł informacji nie poprzestając na jednym...tak po prostu mam, że sama muszę sobie wyrobić zdanie na podstawie wielu danych...
i tak też było w tym przypadku...natomiast link, ktory umieściłam zawiera w miarę wypośrodkowane informacje, do ktorych dotarłam w tej sprawie...
pozdrawiam

Aha, to właściwe podejście do tematu

Witam ,u babci mam kury,zatem w tym roku chcę podlać roślinki gnojówką kurzęczą.Odchody są pomieszane stare ze świeżymi.Jednak mam wątpliwości,ile tych odchodów zalać wodą , a potem jak rozcieńczyć żeby nie przedobrzyć?

Uważaj żeby nie spalić roślin. Przepis jest mniej więcej taki:

Na 2 kg suchego nawozu kurzego - 1 wiadro wody (10l). Zalać i niech stoi 3 tygodnie co najmniej. Będzie fermentował aż przestaną pojawiać się pęcherzyki gazu.

I to jest taki koncentrat, który trzeba rozcieńczać. 1:20.

0,5 l nawozu na 10 l wody.
Albo prościej 1 l na 20 l wody.

Podlewaj wieczorem z dala od środka kępy, nie lej po liściach, a w ogóle to lepiej nawet bardziej rozcieńczyć.

Ja bym tylko raz zastosowała, nie więcej.

A taką gnojóweczką mogę delikatnie podlać tuje szmaragdowe i wrzosy?