U mnie Aniu też wszystko na ziemi leżało kiedy wróciłam z pracy Sporo pędów róż połamanych od ciężaru wody Jedyna korzyśc z tego deszczu to taka że majowe chrząszcze nie atakowały róż Przez trzy dni je strzepywałam do słoika a było ich ogromnie dużo .Na weekend zapowiadają upały ,dobrze że będę w domu bo to pewnie nie koniec chrząszczy, będę je dalej zbierać .Dziękuję za poradę różaną poprowadzę je tak aby było dobrze Teraz muszę się zastanowić jaką wybrać.Mrozoodporna,pnąca ,pachnąca o kolorze porcelanowego różu no i powtarzająca kwitnienie Zachwalasz New Dawn ,szkoda tylko ze nie pachnie bo wszystko inne idealnie mi pasuje .Czy kwiaty długo się na niej trzymają?Czytałam że jej płatki są mało odporne i szybko opadają Prawda to?
Według mnie płatki są wyjątkowo odporne ,nie zagniwają ,same opadają -to zaleta bo bukieciki same się czyszczą i są zdrowe.Ciągle zakwitają nowe ,następne pączki się tworzą i tak na okrągło ,tak że nie zauważam nawet czy długo się utrzymują bo ona kwitnie bezprzerwy.A dla zapachu można jej dodać do towarzystwa nieco ciemniejszą albo zdecydowanie ciemną tak na wysokości nosa jak usiądziesz w foteliku na tarasie, bo i tak ona lubi kwitnąć wyżej więc można podsadzić.
Ja swoją trzymam drugi rok w donicy,na zimę zakopywałam.Jak pada chowam pod dach.Mam już dla niej miejsce więc chyba ją posadzę w ogrodzie jak pogoda się ustabilizuje pozytywnie.Jest wyjątkowo dorodna.Natomiast Gertrude Jakyll nieco łapie ,była pryskana przd sprzedażą bo są plamki na liściach ale też ją mam w donicy i obserwuję ,chronię przed deszczem aby się wzmocniła.Kwiat wąchałam ...innej rozkwitniętej ...obłędny !
Ta dziwna wiosna żle wpłynęła na część moich róż,cięłam dwukrotnie i to prawie przy ziemi ,teraz krzaczków wielkich nie ma ale zadbałam o podłoże i może ruszą na dobre.