Kombinuję gdzie upchać świdośliwę bo już kupiłam i bardzo chcę ją mieć . Może przesadzić magnolię Leonard Messel - mam formę na pniu ale stoi w miejscu nic nie przyrastając chociaż kwitnie co roku. Podejrzewam że nie wychodzi jej na dobre sąsiedztwo rozpychającej się kaliny Grefsheim. A w to miejsce posadzić ową świdośliwę. Natomiast dla magnolii zrobić rabatę na dolnym trawniku. Tylko jak to skomponować? Może ktoś coś podpowie? Wiem że magnolia może odchorować.
Później zrobię zdjęcia sytuacyjne.

Jolu he he no właśnie te chciejstwa. To ja tak choruje na klona drummondi. To spore drzewo na razie tylko dumam Świdośliwa piękna też bardzo mi się podoba. Z doradzaniem trudno mi idzie. Uważam, że masz pięknie i nie chciałbym czegoś popsuć
Podziwiam Cię Jolu. Życzę zdrowia.

Pozdrawiam Jolu słonecznie- pierwszy dzień dzisiaj bez deszczu. Oj to zdrowie. Cenniejsze od wszystkiego. Przesadzałem magnolię i mam przykre doświadczenia. Już drugi rok nie może powrócić do stanu pierwotnego.

Kucać Jolu to raczej do końca życia nie będziemy mogły. Bynajmniej ja dostaję od razu sygnał od biodra, że tak mu nie pasuje
Ogród masz bujny, bardzo podoba mi się żwirowa ścieżka i byliny wylewające się na nią. Super kompozycje.
Pozdrawiam

Po Twoim wpisie że pracujesz na kolanach, wyszłam do ogrodu i próbowałam, ciężko, trzeba się podpierać na rękach, ręce bolą a jak pielić??
Nie wiem Jolu jak Ty sobie radzisz, podziwiam Cię dzielna kobieto Buziaki ślę dla Ciebie
Na temat hakonki odpisałam u siebie.
A Twój wątek słabo przez Ciebie odwiedzany Mało zdjęć, pokaż gdzie wsadziłaś tę świdośliwę. Ja przesadzałam kiedyś magnolię, po dwóch latach od przesadzenia padła, ale była już duża, a ja o nią nie dbałam.
Roczną też przesadzałam, i ta bardzo dobrze sobie radzi

Ja przyzwyczaiłam się do pracy na kolanach i już nie potrzebuję podpierać się ręką . Jakoś sobie radzę, nawet powoli coraz lepiej.
Dla świdośliwy nadal nie znalazłam miejsca, siedzi sobie w większej donicy. Odpuściłam pomysł na przesadzanie magnolii. Zdjęć trochę robię, ale brakuje mi czasu żeby wstawić na forum. Obiecuję poprawę

Trochę czasu minęło od mojego ostatniego wpisu. Marzy mi się żeby już nie pracować - to chyba wpływ wiosny i zaczynającego się lata. Tak przyjemnie spaceruje się po ogrodzie, przysiądzie tu i ówdzie, chwast wyrwie, pobiega z konewką . Oj, marzy mi się nieśpieszny żywot emerytki .
W ogrodzie wszystko rośnie, kwitnie. Pracuje mi się coraz lepiej, nadgoniłam wszystkie zaległości (no, prawie) w ogrodzie bo w domu tyły mam spore. Ale te zostawiam na zaś.

Kilka obrazków z ogrodu z ostatnich dni. Na początek bukiet z biedronkowych goździków, polubiłam je bardzo Długo trzymają świeżość w wazonie.







cdn. mam nadzieję w najbliższych dniach- trzeba naładować baterię w aparacie.

Śliczna ścieżka. Pięknie u Ciebie to wszystko wygląda. Ja posadziłam moje wiśnie kuliste. Wykorzystałam moment przed samą burzą w zeszłym tygodniu.

Aniu, dziękuję. Mnie tak kilka razy udało się zdążyć z posianiem nawozu na trawnik. A twoje wiśnie niech zdrowo rosną.
Tymczasem bateria w aparacie się podładowała więc cd. .
Sporo nagromadziłam różności - nowości, w międzyczasie dołożyłam to i owo.





Na szczęście większość już znalazła swoje miejsce. M.in. tu


i tu

Żółto obrzeżona hortensja posadzona pod niezbyt urodziwym murem z nadzieją że w przyszłości go zakryje.



Rojniki też nowość


Tymczasem ścieżka w porannym słońcu