Aniu, Basiu tego powojnika zawsze oglądałam u Ryśka z Tarnowa. Podobał mi się, więc jak nasze drogi (z powojnikiem) się spotkały to nie mogłam się oprzeć

. Ponoć powtarza kwitnienie. Nie wiem czy to prawda.
Pomysł na placyk podsunął mi M jak zobaczył że podcinam sosnę. Powiedział że to dobre miejsce na czytanie książek.
Zbyszku te kamienie są od początku, mam takie niewielkie różnice poziomów w ogrodzie (ok. 20cm). Tworzą one mini murki oporowe i w tej funkcji się sprawdzają. Teraz w tym miejscu chyba będę musiała coś innego wymyślić bo przy ciągłym wchodzeniu i schodzenia mogą nie wytrzymać obciążenia.
Paski gołej ziemi mam wszędzie przy tych murkach szczególnie w styku z trawnikiem. Robię co jakiś czas kanciki i wtedy trawa nie wrasta w kamienie. Staram się tego pilnować, wtedy gdy z powodu choroby stawów biodrowych nie dawałam rady z pielęgnacją trawa brzydko wrastała w kamienie i sąsiadujące z nimi rabaty. Myślę że to najlepszy sposób. Kamienie w zaprawie cementowej też powinny być ok. Natomiast samych kamieni jako ogranicznik nie polecam - problem jak wyżej opisałam. Te paski ziemi można od czasu do czasu przelecieć haczką żeby chwasty nie rosły. To nie jest duża robota.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny