Rany, 10 kg brzoskwiń , tyle radości .
U mnie kolejny gorący dzień, ale nadchodzi wieczór więc będzie można posiedzieć na tarasie. Wieczory ostatnio są bardzo przyjemne.
W prognozach były opady, ale tylko w prognozach . A trochę deszczu by się przydało bo znowu zaczyna się robić sucho.

Hehe, u nas też prognozy się mijają z prawdą

Jolu dobrego wytchnienia pogodowego oraz zdrowia zyczę...praży niemiłosiernie, az robi się słabo...jedynie nocą trochę można odpocząć od tego skwaru. U mnie drzewka poparzone słońcem i schną liście... Pozdrawiam.

Właśnie czytałam u ciebie. U mnie aż tak źle nie jest, wszystko się trzyma. Jednak jeżeli nie popada to znowu trzeba będzie się przeprosić z wężem.

U mnie niestety też trzeba będzie podlewać jak nie popada. Sęk w tym, że nie mam kiedy

Trochę sytuację ratują mgliste poranki. W mojej okolicy już takie są od kilku dni. Idziemy powoli w kierunku jesieni.

W ostatnich wpisach czekałam na deszcz, deszczu się doczekałam. Pada od kilku dni, jest to nieco uciążliwe ale mnie cieszy bo uzupełniają się braki wody w glebie po bardzo suchej wiośnie i części lata.
Ogród zrobił się bardziej stonowany, dominuje fiolet werbeny. Kwitną po raz kolejny róże ale kwiaty są oklapnięte od deszczu. Jeżówki również powoli przekwitają. Kwitnie powojnik Cassandra







Tu róże jeszcze nie sponiewierane przez deszcz

Nasiona tych kłosowców dostałam kiedyś od Ani AnTre, bardzo im się spodobało w moim ogrodzie, sieją się wszędzie. Lubię ich kolor i zapach. Z kolei miłorząb nie wie czy odmeldować się do lepszego świata czy jednak trwać na stanowisku. Mam wrażenie że coś mu nie pasuje.



Nie wiem skąd pojawiły się siewki pomidorów. Na pewno sama ich nie siałam ani nie sadziłam. O, na przykład tutaj

Kolejne róże, dziś już tak ładnie nie wyglądają

Czas hortensji



Ostrokrzew znowu będzie miał czerwone korale



Kwitnie ciemiernik, chyba się pośpieszył nieco