łeb mi się kręcił za kfiatkami ... i omal omal a doszłoby doooo ... no zadarłam ów łeb bo na piętrze mijanej kamienicy krzyczały wprost przepiękne pelaśki w barwie czerwonego wina ... a, że szyku na koturnach zadawałam to omal omal a z czoła nie popłynęła mi rzeka w tymże zachwycającym burgundzie ... dobrze, że Adamo zrywny i w porę swe kilkadziesiąt kilo chwycił ... dostałam kategoryczny zakaz gapienia się po przestworzach ... nakaz patrzenia pod nogi i obietnicę, że nie wyjdę już z hotelu inaczej niż li tylko w japonkach ... ...

w japonkach to już mogłam paczeć ... ale zrobiło się ciemno ... coś tam jednak złapałam ... spokojnie ... nie będę tu wklejać ... tylko jeszcze miejsce i kadr ... oba kojarzą mi się z ekranizacją "Nocy i dni" ... nie pytajcie dlaczego bo sama nie wiem ...

dziś ganiałam obiektywem motyle ... ...

miałam cytrynowe na tarasie ... spijały sobie nektar z lawendy ...







kontrastowo nagietek ...

jeżówki obsiadły motylki mocniejsze w barwie ... jeżówki bosskie som

yhhh ależ Ty robisz foty normalnie dech zapiera
Pożyczysz oka ?

szpaler z tojeści orszelinowatej miał być akcentem pod wejściowym tarasikiem ... i jest ! ... "orszelinka" wybujała w formie bardzo ułożonej i jest tak jak być miało ... czuprynki płyną a ich biel odbija się od tła ... zwłaszcza popołudniem i o zmierzchu ...



dzioby płyną sobie i zachwycają tak mnie jak i przechodzących ulicą ... tu dzioby z okna kuchennego w deszczu ...

Konstancja30 napisał(a)

dzioby płyną sobie i zachwycają tak mnie jak i przechodzących ulicą ...

Potwierdzam widziałam dziś na własne oczy Boskie są znowu ochy i achy no nie można inaczej patrząc na te zdjęcia

Nie jestem na bieżąco.....urlop swe prawa ma....odpoczynek był cała gębą więc i od komputera też..... ale opowieść o prawie, prawie wyrżnięciu zębami o krakowski bruk czytałam i piekne orszelinowe dzioby też obejrzałam, mnie tez zachwycają więc przechodniom wcale sie nie dziwię.Jest szansa że zapatrzeni w twój ogród tez ...wyrżną o trotuar niechybnie...
Buziaki zostawiam

Danusia jak widziałaś jak maleńką chwileczkę tylko byłaś ... uprasza się o długą kawkę ... jutro bluszczyk posadzimy ... przenocować musi w wodzie bo komary wyjątkowo agresywne były .. reszta skarbów w ziemi ... ...

Margarete napisał(a)

Nie jestem na bieżąco.....urlop swe prawa ma....odpoczynek był cała gębą więc i od komputera też..... ale opowieść o prawie, prawie wyrżnięciu zębami o krakowski bruk czytałam i piekne orszelinowe dzioby też obejrzałam, mnie tez zachwycają więc przechodniom wcale sie nie dziwię.Jest szansa że zapatrzeni w twój ogród tez ...wyrżną o trotuar niechybnie...
Buziaki zostawiam

o ziemię sobie tylko żną ewentualnie Małgosiu bo 10 minut od centrum mamy jeno klepisko .. no cóż ? ...

Ja na pewno wpadnę bo wiesz ten numer mnie korci nawet nie wiesz jak bardzo