Ana
23:51, 15 cze 2012
Kobiety, ja zasnęłam wczoraj momentalnie a myślałam, ze skończę swój ukochany kryminał
Ja spieszę wyjaśniać, co z tym śmiechem i bluszczem.
A było to tak... Siedziałyśmy sobie na tarasie (miejscu skrzętnie dotąd ukrywanym na zdjęciach, podobnie jest z różą i wielkim zebrinusem![]()
![]()
) i radziłam się dziewczyn w sprawie mojego ogródka - no co na żywo to na żywo... I tak zamarudziłam, że jeśli chodzi o ławeczkę, to brakuje mi "pleców", czegoś z tyłu (odwołując się do obecnej ławeczki GabiK). Na to Diana z całym przekonaniem: Spokojnie, puścisz sobie tam bluszcz! Jak mogła - pytam - jak mogła??? - nie dostrzec, że za ławeczką - w TRZECH miejscach on pięknie zarasta ścianę prawie!
![]()
Gdyby położyć obok dwuzłotówkę, pewnie byłoby widać skalę![]()
![]()
![]()
![]()
Dziewczyny prawie leżały na trawie ze śmiechu, ja biedna tłumaczyłam, że zaraz pewnie ten bluszcz zagłuszy wszystkie rośliny wokół![]()
Super było