Alinko, zapraszam szczerze, wpadaj częściej Chcę wyznaczyć linie rabat. Bo rabatki to ja w zasadzie już urządzam na nowo, bo po prawdzie oprócz drzew niewiele w moim ogrodzie dotąd było . Ot, kilka wielkich kęp host, kilka paproci, pięć wielkich krzaków hortensji ogrodowych, para rododendronów, trochę bergeni, kilka wielkich juk kalifornijskich, oczywiście kopytnik, trochę innych dzielnych roślin, które dały radę przetrwać w cieniu drzew. No i całe łany niezapominajek wiosną
Oczywiście, żeby zrobić nowe nasadzenia, trzeba usunąć (wykopać, przesadzić) rośliny wcześniej tam rosnące. Ale ekipy nie potrzebuję, sama to robię. Ja mam malutki ogród, to i roboty nie ma tak dużo.
Martek, wiem o tym zastosowaniu popiołu. I stosuję, bo mi jednak trochę skubańce dokuczają…
Nieszko, plan w wątku jest, ale uznajmy, że go nie ma, bo nic na nim nie widać. Z metrówką polatam, plan zrobię, choć nie lubię i nie umiem….
Potrzebę zmian to ja odczułam wczesną wiosną i dzięki temu odkryłam Ogrodowisko Teraz jedynie je realizuję. Drzewa moje są wielkie, ale już tak nie wyglądają, jak na pierwszej stronie, ale to chyba wiesz.
Beata – banana mam na twarzy, z radości, że moja osoba wydaje Ci się pomocną
A kysz, a kysz, Niecnoto! Ile razy mam powtarzać, że pióropusznik na donicę nie zasłużył
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Samo sedno, Aniu. Ja z Everestów mam jedynie trawę.
O, jakoś mi się nastrój poprawił, że nie tylko ja tak dziwnie na odwrót działam
Po prostu wytyczać ich linię. Na nowo.
Na murze na razie nic nie robię, bo potrzebuję do tego zaangażować M. mojego, a on bardzo zajęty jest i trochę to jeszcze potrwa. Wydaje mi się, że masz na myśli winobluszcz pięciolistkowy, popularne dzikie wino. Pięcioklapowy mam, i wcale się nie rozłazi. zamierzałam nigdy sadzić przy nim winobluszcza pięcioklapowego. .
Róże ładne. To na mur właśnie?
I te rozpięte drzewa też mi się bardzo podobają, ale ja mam tam straszny cień.
Madżenko, Moniko, Juziu, Beatko – passskudne Passskudy z Was. Pragnę zauważyć, że nie dalej, niż 12 listopada, a więc dwa dni temu (licząc od wczoraj, kiedy pisałyście lub trzy, licząc od dziś).
Toż przecież nie roślinek czy rabat się obawiam
Zaglądaj, Aniu, zaglądaj. Łatwiej może ta odwaga wróci
Nie przesadzajmy z tą prawdziwą ogrodniczką. Lubię sadzonkować, ale z różnym skutkiem mi to wychodzi. Więc raczej fachowiec ze mnie żaden. A że nie sadzonkujesz, to dla ogrodu lepiej – sadzisz piękne, dorodne rośliny, a nie takie Pścinki jak ja, ledwie ukorzenione.
Robię lifting, Irenko. Głęboki, ale tylko lifting – żadnego skalpela.
No, to gratuluję i lecę do Ciebie zobaczyć
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
I na koniec buziam wszystkich Miłych Gości
Wybaczcie, że nie mogę być z Wami na bieżąco.
Teraz idę na "chałupki".
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Ja też chcę być tesiskana i buziana Gdzie wsadziłaś szafirki?.. . bo ja jeszcze im domu nie znalazłam.. niebieskości jakoś nie przemówiły do mnie przekonywująco.. ale dam im szansę może coś niebieskiego jeszcze upchnę na wiosnę
Teresko czytam, że Ty rewolucję ogrodową na wiosnę szykujesz
fajne stwierdzenie padło-potrzeba zmian też ją mam, ale jakoś opornie idzie mi jej realizacja, ale nie wazne
pozdrawiam wtorkowo
p.s i jesteś mi bardzo, ale to bardzo potrzebna
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."