Hej, Ewka. Wpadam, czytam, śmieję się z laterenek, drapię po głowie w zastanowieniu nad deseczkami i....
Dorzucam głos, bo wiem, że w czasie takich dywagacji chętnie czyta się opinie innych.
Deseczki na ścianie: jeśli zostaniesz przy tej opcji, to... niczego w nich nie wycinaj... Ogród w stylu zen pięknie wygląda z takimi motywami, ale to nie zawsze sprawdza się przeszczepione na inny grunt...
Studnia zabudowana według pomysłu Any mogłaby mieć wieko na zawiasach. Taka skrzynia, która łatwo otworzyć, żeby wyjąć wąż... co Ty na to?
Bluszcz: może się piąć po ścianie i pewnie pięknie by też zarósł deseczkową obudowę studni. W ten sposób optycznie schowasz elementy, które niekoniecznie mają się rzucać w oczy. To złagodzi też bryłę obudowy. Możesz też posadzić trzmielinę. Będzie w żółtym odcieniu /chyba tez gdzieś przewinął się pomysł na żółty kolor/ i bez problemu ujarzmisz ją cięciem, a kiedy zarośnie, również zniweluje poziomy.
A na koniec moje ulubione powiedzenie dotyczące nas, kobiet, które zapewne podsumuje to, co i tak się wydarzy w kwestii Twojej decyzji
Kobieta mówi jedno, myśli drugie, przeczuwa trzecie, czwarte wie, a piąte robi