po hortensjach z boku widać, że zaszwankowało podlewanie w te upały
Niby teraz padało, ale czy dobrze "napadało" i podlało to mozna przekonać się kopiąc mały dołek na krawędzi bryły korzeniowej. Trzeba sprawdzić, czy głęboko jest wilgotno. Jesli nie, to trzeba stopniowo podlewać. Jeśli tak to nie pozostaje nic innego jak pilnować jesienno-zimowego podlewania i uzbroić się w cierpliwość. Kilka postów wyżej pisałam o problemach i specyfice kopanych/przesadzanych cisów.

Dziękuję za wiadomość, czyli jest szansa na nie? Podlewam co 2 dni... czy powinnam teraz robić inaczej?

Karolina

Powinnaś tak podlać żebyś rozgrzebała i widziała że woda dotarła do korzeni.

Lanie ciągle może spowodować zalanie nadmierne, a to tez jest niedobre.
Co padnie to padnie i koniec, teraz nie lamentuj, co się stało to się nie odstanie. Skoro już są takie żółte to pozostaje tylko czekać. Jak opadną igły - wywalić.

Dodam tylko, na pocieszenie po słowach Danusi, że łysość nie oznacza jeszcze krzyżyka. Bardzo ubolewam, że nie zrobiłam zdjęć jednemu swojemu stożkowi sadzonemu poprzedniej wiosny. Nawaliłam z sumiennym podlewaniem w zeszłoroczne upały. Tej wiosny pół stożka (1,60m) było łyse. Dosłownie. Wiosną drastycznie skróciłam gałązki do żywego. Już w lipcu zielony był, bo pięknie odbił. Dziś niewiele odstaje od "braci"
Z mojego doświadczenia z kopanymi, sporymi cisami mogę śmiało powiedzieć, że na aklimatyzację i odbudowę systemu korzeniowego potrzebują dwa sezony. Niestety w pierwszym sezonie się sypią. Czasami dramatycznie.

Dziękuję bardzo! Dbamy o odpowiednie nawilżenie gleby i czekamy cierpliwie

witam,

a czy jest sens żeby podać teraz mikoryzę czy już za późno?

dzięki z góry
Karolina

Posadzilam w ogrodzie w ciagu ostatnich lat kilka cisow i wszystkie pieknie rosna i nie choruja. W lipcu posadzilam wysadzane z doniczek cisy ''kleiner grüner''.Ziemia gliniasta,dolek zaprawiony ziemia kompostowa (kupna, plus wurmkompostem. Zadnych nawozow. I tak po miesiacu, tu i owdzie cos zaczelo zasychac.Obecnie zasychaja cale galazki.Podlalam alette i opryskalam na grzyba tzw,kombisrodkiem. Niestety nie pamietam nazwy, ale byl na grzyba powodujacego obumieranie korzeni. Szkolka wysle mi te cisy ktore mi wypadly. Narazie to 3 sztuki. Ale jak tak dalej pojdzie to kiepsko to widze. W upaly byly podlewane. Nie zalewam roslin. Szkolka podejrzewa albo grzyba albo zasolenie gleby. Ale nie sadze, bo poprzednie cisy, takze te sadzone w tym samym czasie w pojemnikach, maja sie dobrze.Co tomoze byc?

Jeśli tylko ten jeden, to może gałązka złamana?

KasiaBawaria

Sprawdź co radzi Danusia, ale jeśli wykluczysz uszkodzenie to można będzie podejrzewać grzyba Pythium. W Polsce jeszcze dobrze na jałowcach nie przebadany, jest z "importu". Na zachodzie dość popularny szczególnie w szkółkach. Wtedy sprawdź podstawę pędu i nieco powyżej do 10 cm. Jeśli pod korą będzie zmiana koloru na lekki oranż lub czerwień to szukaj wtedy opracowań lub szkółki.


Pozdrawiam

Nie to nie zlamanie. Co chwila cos wycinam.Kilka juz wykopalam, bo cale uschly.Podejrzewam jakas chorobe.Tylko czym teraz pryskac?Bo baymatem i alliette juz pryskalam i podlewalam. Do kiedy moge jeszcze pryskac na grzyba?