Anitka ale ten mały fajny i mądry chłopczyk . Rosnie następca. No pracy tez troche mieliście bo tych kopców sporo tam widac. A te brzozy to chyba mój ulubiony lasek. On jest na górce między Tobą i mną??? Jesli tak to ja jestem zachwycona tym miejscem. Bożenko jeszcze mam 6 latkę ...jak nie jest w szkole to obydwoje chcą pomagać - i wtedy są wojny o wszystkie sprzęty ogrodowe,szkoda że ta chęć pomagania szybko mija ..i wtedy kiedy będa mogli na serio pomagać to pewnie wcale nie będą mieli na to ochoty...S(yn) najbardziej lubi sekatory i nożyce i jak tylko na chwilkę odłożę to zabiera i ucieka i ciach ciach by robił Lasek jest jakby to opisać..hm.. na końcu ulicy prostopadłej do szkółki" rodziców K" . Odkąd się tu przeprowadziliśmy to uwielbiam tam chodzić,ale ten to nic w porównaniu z moim wrażeniem ,kiedy pierwszy raz wjeżdzałam rowerem do Twojego lasu- czułam się jak postać z bajki chyba to przez gładką korę i wysoko umiejscowione gałęzie tak tajemniczo wygląda ten las....kiedyś jechaliśmy tam z jeszcze wtedy przyszłym mężem i kilka metrów przed nami przebiegły sarny - piękny widok A ten na górce o którym piszesz to gdzieś bliżej Ciebie chyba? Pozdrawiam Nie bliżej mnie tylko bliżej Ciebie. Ulica się zgadza , prostopadła do ul państwa K i jak sie jedzie od mostku na drodze zA do B to za mostkiem skręca sie w prawą stronę i pod górę i tam moim zdaniem Ty mieszkasz bo tak kojarzę ten budynek z kamienia. Do p K jest w prawo , a do tego lasku na sama góre mijając Twój dom , czyli koniec Twojej ulicy. Dobrze mówię ???? Do mnie jest jeszcze spory kawałek przez pola.No jestem ciekawa czy dobrze napisałam.Pozdrówka.
Anitka ale ten mały fajny i mądry chłopczyk . Rosnie następca. No pracy tez troche mieliście bo tych kopców sporo tam widac. A te brzozy to chyba mój ulubiony lasek. On jest na górce między Tobą i mną??? Jesli tak to ja jestem zachwycona tym miejscem. Bożenko jeszcze mam 6 latkę ...jak nie jest w szkole to obydwoje chcą pomagać - i wtedy są wojny o wszystkie sprzęty ogrodowe,szkoda że ta chęć pomagania szybko mija ..i wtedy kiedy będa mogli na serio pomagać to pewnie wcale nie będą mieli na to ochoty...S(yn) najbardziej lubi sekatory i nożyce i jak tylko na chwilkę odłożę to zabiera i ucieka i ciach ciach by robił Lasek jest jakby to opisać..hm.. na końcu ulicy prostopadłej do szkółki" rodziców K" . Odkąd się tu przeprowadziliśmy to uwielbiam tam chodzić,ale ten to nic w porównaniu z moim wrażeniem ,kiedy pierwszy raz wjeżdzałam rowerem do Twojego lasu- czułam się jak postać z bajki chyba to przez gładką korę i wysoko umiejscowione gałęzie tak tajemniczo wygląda ten las....kiedyś jechaliśmy tam z jeszcze wtedy przyszłym mężem i kilka metrów przed nami przebiegły sarny - piękny widok A ten na górce o którym piszesz to gdzieś bliżej Ciebie chyba? Pozdrawiam
Anitka ale ten mały fajny i mądry chłopczyk . Rosnie następca. No pracy tez troche mieliście bo tych kopców sporo tam widac. A te brzozy to chyba mój ulubiony lasek. On jest na górce między Tobą i mną??? Jesli tak to ja jestem zachwycona tym miejscem.
Urocze zdjęcia!
Mroźne kwiaty na aucie - cudo