Znowu mysz? U nas wszystkie koty zeżarły Ale teraz kotów nie ma...no, ciekawa jestem
Wszelkie świąteczne pierogi i pierożki też wcześniej robię i mrożę. Teraz na wenę czekam

Zazdroszczę weny do gotowania Do mnie wena jeszcze nie przyszła...martwię się co to będzie jak w ogóle nie przyjdzie... kto te uszka ulepi

Widzę dużo bieli w ogrodzie ....tak jak u mnie .... pozdrawiam cieplutko

Dziewczyny, miłe dzisiaj odwiedzinki Basi, Eli,Kindzi i Syli
a propos gotowania- nie lubię kupnych uszek....ich tak wiele nie trzeba bo tylko tyle co do barszczu.....najwięcej roboty z farszem bo ja z grzybów suszonych robię ....i gotują się dzisiaj od kilku godzin i twarde.
Ale za to ciasteczek partię upiekłam.....nie omieszkałam pierwszej blachy przypalić......więc tak codziennie po trochu i się zrobi...a i pieniędzy mniej wyda.....a i zajęcie w domu żeby całkiem nie zwariować.......
choć wolałabym po sklepach połazić ....bo mam wiele pomysłów, np. kupić osłonki na donice, ciemiernik mi się u wielu też spodobał, świec jeszcze nie mam.......ale życie zmusza do ograniczeń, więc niech tak zostanie.

Ja tak naprawdę też kupnych uszek nie lubię.
Jeszcze najlepsze są tortellini i takie właśnie kupuję.
Chyba że za Waszym przykładem.....
No bo mi na ambicje wjechałyście

Ale za to firanki już poprałam przedświątecznie.
I pomalowałam nieco...no troszeczkę
Zobaczcie u mnie.

Hej Urszulko ,ja z gotowaniem różnie ,ale lubię zjeść moja rodzinka również ,ale uszek nie robię tylko kupne .Pierogi Tak w piątek były ruskie na wigilię też będę robić.

BarbaraM napisał(a)

Rybki polecam!!!
Ja mam pielęgnice.

Tak wyglądają:





Pozdrawiam.Basia

akwarium to moja wielka pasja, nie mam teraz, bo nie mam warunków, ale miałam całe życie i nic tak nie uspokaja jak podziwianie rybek przez szybę akwarium

Bardzo mi miło że podzielasz moją pasję akwarystyczną.
A rybki znaczy pielęgnice Ci się podobają?
Pozdrawiam.Basia

Reniu- ruskie pierogi u nas w ciągu roku, a na wigilię zwyczajem mojego eM-a z kapustą i grzybami-choć nikt za nimi nie przepada oprócz mnie

A jutro napiszę Wam jakie potrawy u mnie w domu były z domu moich dziadków od strony taty-ale nie robię tych potraw bo mój M. to tradycje swoje preferuje i już się ich nauczyłam i do nich przyzwyczaiłam.

U nas na Wigilię pomieszane potrawy z dwóch domów. Ruskie muszą być obowiązkowo, dużo robię, wszyscy je bardzo lubimy. Chociaż w moim rodzinnym domu ich nie było. W pierwszy dzień świąt też wyciągają z zamrażarki i jedzą...
Natomiast u M nie było kapusty z grochem, a teraz ją je, aż Mu się uszy trzęsą