Kurcze napisałam Ci cała odpowiedź no i przypadkowo nacisnełam klawisz za alt i poszło w kosmos a wszystko przez mojego M bo co chwile mnie woła do ogrodu bo przesadza rh.Wybacz ale napiszę później a teraz pójdę do tego ogrodu.
Nie wiem kto to wymyślił żeby obok klawisza alt który się używa do pisania liter ż,ą,ę,ś itp dac klawisz który wysyła wszystko w kosmos , przeciez to wiadomo że łatwo się jest pomylic.Co do mojego M to muszę uczciwie przyznac że wołał mnie bo mu tak kazałam bo wolę sama wyznaczyc miejsce gdzie krzak ma rosnąc, sprawdzic głębokosc sadzenia i inne rzeczy no i trzeba mu pomóc wyciągnac wielki krzak z dziury, wiec kazałam wołac ale te klawisze mnie zdenerwowały.
Wracając po raz drugi do bocianów to w bocianiej rodzinie najwiekszy jest ojciec, matka jest mniejsza i to koniec różnic bo poza tym wyglądają jednakowo. Młode na początku są całe białe a potem można je poznac po czarnych nogach i dziobach które w miarę wieku przebarwiają sie na czerwono.Z Afryki najpierw wracaja samce, i w gnieżdzie czekają na samicę tą samą z którą tworzyli parę w ubiegłym roku, ale jeśli samica długo nie przylatuje to samiec może sobie znaleźc inną towarzyszkę. Często po późnym powrocie samica toczy walkę o męża i gniazdo z nową przyjaciółką samca.cdn.
cd nt bocianów
Samica słada od 1 do 6 bardzo rzadko 7 jaj i wysiaduje je nieco ponad miesiac. Potem przez dwa miesiące młode dorastają. Rodzice są bardzo troskliwi, zawsze jedno pozostaje w gnieździe by pilnowac małych i ,,robic" im cień jak jest mocne słońce. Jeśli jest mało pokarmu to bociany wyrzucają jedno lub dwa piskleta z gniazda . Tak było w tym roku w Przygodzicach albo w rzelewicach ( nie pamiętam bo nazwy podobne) gdzie para mająca 5 piskląt aż dwa wyrzuciła z gniazda,a w tamtym roku pięknie wychowali cała piątkę.Czasem zdarza się ze mimo troski małe bocianiatka chorują i umierają wtedy w następnym roku para znajduje nowe miejsce niezbyt oddalone od starego i tam buduje gniazdo.Ciekawie wyglada jak młode robia kupkę. Inne ptaki robią ja w takiej jakby torebce którą rodzice wynosza w dziobie z gniazda a bocianiątka podchodza do brzegu gniazda stają tyłem i wystrzeliwują kupę na zewnątrz gniazda.No i teraz odloty, tu są dwie teorie jedni mówią że najpierw odlatują bociany dwu letnie które nie miały jeszcze gniazd a potem tegoroczna młodzież a inni twierdza że najpierw młodzież z tego roku bo dwulatki wcale nie przylatuja tylko zostają w Afryce do osiągnięcia dojrzałości płciowej. Nie wiem jak jest naprawdę. Więc te grupy zbierają sie na łąkach dosc zasobnych w jedzenie lub na dopiero co zaoranych polach gdzie tez jest sporo jedzenia i wczesnym rankiem grupy ok 20 osobników odlatują w trase licząca sobie ok 8 tys km a bociany z krajów wschodu nawet do 20 tys km.Lecą wykorzystując prądy powietrza bo nie sa zbyt wytrzymałe na dłuższą pracę własnymi skrzydłami.Podróż trwa 2 miesiące , podobno wiosenna trwa krócej bo są bardziej stęsknione do nas wiec sie spieszą.No i to chyba tyle. Swoich obserwacji poza robieniem kupy nie mam bo w pobliżu nie ma gniazda bociana bo Łódż nie ma wody w najbliższej okolicy ani terenów podmokłych i nie jest to teren dla bocianów dobry a krótkie obserwacje niewiele daja. Co do Twoich bocianów Agnieszko to myślę że to ciągle była rodzina i one jeszcze nie poleciały do Afryki tylko na punkty zborne skąd na pewno wkrótce , może już dziś odlecą.
Ewo , nie spodziewałam sie takiego zaproszenia. Bardzo dziękuję ale jakbyś sie nie pogniewała to skorzystałabym z niego w przyszłym roku i wtedy bym miała już trzy kolezanki ogrodowiskowe do odwiedzenia. Bardzo chętnie bym Cie odwiedziła.Dzięki.