Dziękuję za ciekawy wykład. Ciekawe jest to jak ptaki potrafią się tak dogadać na zbiórkę bez tel. kom.
Z tym kasowaniem całych postów też tak mam, dziadostwo!
Wcale nie były wazne
A takie pogrubienie już przed chwilą widziałam w innym wątku, chyba jakiś błąd w system się wkradł
Bożenko, a może te informacje o bocianch do wątku o boćkach przekopiujesz? Tego, co założyłam na wasze, Twoją i Hani, sugestę?
O tu: https://www.ogrodowisko.pl/watek/2210-bocki
Oczywiście, zamierzałam go kontynuować, ale czasu brak
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Dzień dobry Bogdziu!
Tez myślałam o powieszeniu karmnika, ale uznałam, że to jednak działanie bezcelowe. Tutaj wszyscy dokarmiają ptaki. Wywieszają całe kilogramy orzechów, nasion etc. No to juz chyba im starczy Ale może jednak to zrobię to sobie dziecko popatrzy jak będą różne ptaszki przylatywać.
A kanie w sumie są dośc łatwe do odróżnienia od sromotnika - inna nóżka (bez dolnej falbanki) i zupełnie inna faktura kapelusza - u kani jest aksamitny, a u muchomora zdecydowanie satynowy Moim zdaniem nie sposób się pomylić, ale jak pokazują coroczne statystyki szpitalne, jednak może się to zdarzyć. A kania taka pyszna
Agatko jednak ich nie zjem jak patrzę na ich zgrubiałe trzony to jednak sie nie odważę .A malutki chociaz karmniczek jednak załóż zobaczysz ile to radości bedzie dla Ciebie i dla dziecka . Ja mogę całymi godzinami obserwowac ptaki w karmniku.Moja synowa przyznała sie że bardzo sie dziwiła ze mnie to tak bawi a teraz sama dokarmia ptaki i stale opowiada co ciekawego się zdarzyło i dzieci juz ptaki rozpoznają i tez opowiadają różne ciekawostki.
ciekawa opwioeść o bocianach; w pobliżu nas jest pełno podmokłych terenó i tym samym boćkó; jedno gniazdo jest w odległości 3-6 m od osiedla, dzieci codziennie mają ciekawe widoki nad nami fruwają, ale ja zawsze za późno chcę je sfocić
Bogdziu, te niby-rh miały przy liściach jakby owoce, coś co mogę porównać do zielonych czereśni. Zebrane po kilka, na ogonkach, twarde, wielkości czereśni, ale raczej niejadalne. Dlatego myślę, że to nie były rh, tylko jakaś fajna, podobna roślina. A może u starych rh takie owoce się pojawiają? I jeszcze jedno, one wszędzie występowały w takiej drzewiastej postaci, w sensie 'na pniu'. To jak myślisz, rh czy nie? Ot, zagadkę przywiozłam, zamiast dopytać na miejscu
Miłego dnia!
Agatko rh takich owoców nie mają to musi byc cos innego co nie znaczy że nie można takich drzewek zrobic z rh, szczególnie stare okazy mają na dole słabe łysiejące gałązki i jak się je obetnie to powstaną takie drzewka.
Jeszcze wrócę do bocianów, możesz napisać coś o ich zwyczajach? To, że lecą do Afryki wszyscy wiemy , ale na pewno znasz wiele ciekawych szczegółów dotyczących ich przelotu. Np. interesuje mnie od wczoraj czy te 5 szt. to para i ich tegoroczne młode? W jakich dużych grupach latają i gdzie się spotykają, żeby wspólnie lecieć?
Bożenko podpisuję się po prośbą Annieszki odnośnie boćków. Też zaczęłam się interesować ich zwyczajami w tym roku, odkąd u sąsiada zaczęły przesiadywać prawie codziennie na ściętym modrzewiu. Ostatni miesiąc to jeden spał zawsze nocą tutaj, pewnie już się nie mieścił w gnieździe. Teraz już ich nie ma, więc pewnie już odleciały. Były dwa stare, a jednego dnia latały jeszcze trzy nad drzewem pewnie ich młode, bo nie miały czerwonych dziobów i nóg. Ciekawa jestem czy w przyszłym roku założą tu gniazdo. Gniazdo w którym mieszkały jest jakieś 400 m dalej.
Jak młod bocianki urosną i w gnieździe jest mało miejsca to rodzice na noc pozostają na innym drzewie czy dachu ale zawsze tak by miec młode na oku.W przyszłym roku na pewno przylecą i znów bedą miec młode no chyba ze stało by sie im coś w Afryce czy w drodze ale jak wrócą młode to za trzy lata założą gniazda tez w pobliżu, dla człowieka dośc szeroko rozumianym bo w promieniu ok 10 km no i oczywiście jeśli znajdą dogodne miejsce , bo bociany są przyzwiązane do rodzinnych okolic i to jest piekne. Twoje obsewrwcje i wnioski z nich są jak najbardziej dobre.Więcej o bocianach napisałam w poście do Agnieszki ale niewiele mam osobistych obserwacji wiec może Ty będziesz je kiedyś miała.Pozdrawiam.