One rosna jak jest dużo wody ale nie więdna jak jest jej mało. U mnie mają raczej mało bo ziemia piaszczysta a pisałam że niektóre rosna pod okapem dachu gdzie deszcze nie docieraja i tez sobie radzą. Oczywiście najlepiej jest by rosliny były zadbane ale chodziło mi o to że liliowce wytrzymają warunki w których inne rośliny by padły na pewno.Pozdrawiam Debro.

Bożenko obrywam im kwiaty i rododendronom i różom i chwasty wyrywam bo nie mam ani grama kory i mam jeszcze mnóstwo innej roboty z której obrywanie kwiatów jest chyba i tak najmniej pracochłonne i najprzyjemniejsze.Pozdrawiam Cię serdecznie.

O bratnia dusza - bez grama kory!
Ja też nie mam grama kory, muszę mieć dostęp do ziemi na rabatach, spulchnić, podsypać kompostu, a i slimaków ani śladu dzięki temu.
Tylko roboty przez to rzeczywiście dużo więcej.

Noooo .. Szmatem już wyciepałam .. A teraz mam korę brać pod lupę ??..,, mamuśku , jak dobrze ,że mam tylko 30 M

u mnie też Krysiu bez kory, ten etap mam dawno za sobą
plewienie i goła ziemia, ale akurat plewienie bardzo lubię, dziwne...
teraz tylko zmielone gałęzie świerków i sosen sypiemy na rabaty kwasolubne

Bożenko pozdrawiam, ty też lubisz plewienie

O bratnia dusza - bez grama kory!
Ja też nie mam grama kory, muszę mieć dostęp do ziemi na rabatach, spulchnić, podsypać kompostu, a i slimaków ani śladu dzięki temu.
Tylko roboty przez to rzeczywiście dużo więcej.

To cenna informacja. Ja leję pod nie mnóstwo wody - u nas susza non stop - i po informacjach, które są w opisach liliowców po prostu boję się zostawić je bez wody. Skor jednak piszesz, że wytrzymuja, to może mniej się będę nimi przjmowała.

A dzisiaj akurat jest artykuł Danusi o liliowcach