Aniu, wróciłyśmy, Bożenka chyba już też, choć miała najdalej i M po nią przyjeżdżał... spotkanie było super, dziękuję za miłe towarzystwo, jutro wrzucę fotki, bo nie wiem jak Dziewczyny, ale ja padam z nóg
Kochani moi , to był cudny dzień, nie da się go zapomniec na pewno. W domu byłam dopiero o 21,30, najpierw musiałam opowiedziec siostrze i męzowi co widziałam a teraz padam już i nic nie pokażę. Było cudownie . Ja poznałam aż cztery nowe ogrody ale zdjęcia mam tylko z jednego , ostatniego . Pobiłam też zyciowy rekord w piciu alkoholu bo to był alkohol dla bogów na Olimpie, ale o tym i wszystkim innym jutro napiszę.Dziś buziaki dla wszystkich.
Dziękuję Małgosi , Kasi Karolinie a przede wszystkim nowo poznanej Pani Przyrodzie czyli Marioli za cudny i niezapomniany dzień.