Oj Bożenko, dobrze że leje, bo bym dopiero narobiła.... Jestem w gorącej wodzie kąpana

. A tak, to musiałam poczekać na twoją reprymendę... U mnie jest mało takich zakończeń gałązek bez pąków kwiatowych, tylko z zapałkami. Prawie wszędzie albo pąki z zapałkami, albo same pąki. Muszę się im dokładniej przyjrzeć. Obiecuję, że ręce mnie nie będą świeżbić - raczej nic nie zrobię jak nie będę pewna. Pozdrawiam cieplutko w ten zimny, mokry wieczór.