Bogdziu czy jakoś zadziałasz na te wygryzienia na azali? To opuchlaki czy ślimaki?
Ja juz nie mam sił do opuchlakow... Wszystko mam wygryzione: rh, hortensje bukietowe, trzmieliny, teraz zabrały się za laurowiśnie.... Robiłam wieczorne opryski ale jak pomyślę ile jaj już zdażyły złożyc.... Nie mam ochoty wlaczyć ciężką chemią, nicienie jak widać mało skuteczne, lałam wywarem z wrotyczy i co .... Szaleją u mnie dalej. Chyba zamówię kreta...
Sądze że kret nie pomoże . Moim zdaniem masz ciasno posadzone rośliny a taki gąszcz lubią robale . Ja nie bede nic robic oprócz tego co robie kazdego roku czyli wiosennego oprysku.Też widze u siebie wiecej niz dotad wygryzień i to pewnie przez to ze kupiłam i dostałam od dziewczyn żurawki ulubiony ich pokarm. U mnie pogryzione sa tylko dolne liście roślin rosnacych w gąszczu, pozostałe jak na razie rosną dobrze. Nie bede szalec dokad nie bedzie ,,epidemi " i rzeczywiscie groźnej sytuacji. Wrotycz bardzo dobry ale jak czytam ile już zrobiłas to powinnas wszystko wytruc w całej okolicy choc zawsze i tak coś przyleci z innego ogrodu czy z pól.Wierzyc mi się nie chce ze masz tak bardzo wszystko pogryzione, może za bardzo się w te roślinki wpatrujesz? Troche dziurek w liściach to jak katarek u człowieka , nie zaszkodzi. Działalnośc robali ma to do siebie że jednego roku jest lepiej a innego gorzej ale ogólnie rośliny żyją i sobie radzą mimo działań wielu robali. Moze powinnas posadzic rzadziej rośliny? Jedynie to mi na myśl przychodzi. Miłego dnia.
a ja sądziłam że kret to okrutny wróg a jednak pożyteczny
ponieważ jestem początkującą ogrodniczką to wczoraj zobaczyłam jak wygląda larwa opuchlaka, spotykałam je czasem oczyszczając rabaty z chwastów ale nie w jakiś ilościach strasznych.
Witam Bogdziu. Byłam u Ciebie już nie raz, często się mijamy na innych wątkach, a teraz w końcu mówię dzień dobry jak należy. Mam pytanko - czy można ukorzenic azalię z patyków? Połamał mi moją wczoraj wiatr, wsadziłam patyki,ale nie wiem czy to ma sens?
Katia, to takie typowe podejście miałas Wróg, bo robi kopce na ślicznym trawniku. Ale dlaczego jest w ogrodzie? Bo widać ma tam stołowkę Zadne zwierze nie siedziałoby ot tak, żeby sobie posiedzieć pokopać, musi mieć w tym podstawowy interes - przezycie i napełnienie brzucha. Kret to pozyteczne zwierze, wyjada z ziemi larwy gadzin, które nam podżerają roślinki. Jak masz kreta, to nie masz inwazji robali. Ale masz kopce... I to jest to, co my widzimy gołym okiem i dlatego staramy się pozbyć. A potem się okazuje, że kreta nie ma, ale za to i chrabąszcz majowy, i opuchlaki i jeszcze inne cosie grasują w ogródku. W rezultacie rośliny nam też znikają lub wygladają źle. Wiesz, te wszystkie żyjątka są zaklete "w jednym wielkim kregu zycia", powiązań i zalezności To tak parafrazując Króla Lwa
A i kret ponoć nie podgryza korzeni roslin, nie uszkadza ich, to nornice robią. Niesłusznie jest obwiniany o to.
A na marginesie, u siebie 50 kopców na 350 m2 ogródeczka nie mogłam znieść, złaożyłam więc siatkę na kreta pod trawą, a na rabatach nie. Na razie się sprawdza. Nowy kret znów przyszedł i widzę kopce tylko na rabatkach (bo tego starego, najaktywniejszego w ubiegłym roku chyba kot upolowała, bo znalazłam zwłoki pod domem, a i pod dom rodziców przyniosła też kilka innych, na szczęście łapie też ryjówki, nornice i wszystko, co w łapy wejdzie, oprócz larw robactw i ślimaków, a szkoda).
Odpowiem Tylko Oli bo mam inne zajęcie. Mozesz jak najbardziej posadzic . Azalie dośc łatwo sie ukorzeniają ale jeśli gałąz jest duża to zrób mniejsze sadzonki , takie ok 20cm, zamocz w ukorzeniaczu i posadz, podlej. Zostaw na zime nic nie robiąc, powinny sie ukorzenic. Miło Cię powitac u mnie.