Krety lubią działki gdzie ludzie nie bywają zbyt często . Jak się kupi nowa działkę to jest ich czasem dużo ale jak sie kosi trawę często to one stopniowo sie wynoszą. Pewnie ze to pożyteczne zwierzęta i można im darowac czasem zrobione kopce za to co robia dla ogrodu ale wyjadają tez dżownice a te też są pozyteczne dla ogrodu , tak więc działalnośc kreta nie jest jednoznaczna i zdecydowanie pożyteczna.

Bożenko pozdrawiam

Nie często zostawiam ślad, ale co zajrzę, to zawsze pożytecznych rzeczy się dowiaduję...
Dzięki i pozdrawiam cieplutko, łącząc się z lubiącymi ból w krzyżu od pracy w ogródku.

gdzieś czytałam że krety to bardzo wrażliwe psychicznie zwierzęta, lubią mieć święty spokój, jak dzieciory latają za piłką, się drą od rana to kret w nerwicę wpada, potem depresja itd, sami rozumiecie, kret to tez samotnik, spotyka się z panią kretową w jednym tylko - niezawoalowanym celu

U mnie kretów nie ma, mąż kosi co 4 dni, no chyba że pada - a pada ciągle, normalnie cieżko się wstrzelić z tym koszeniem, jak się tylko przetrze to na gwałt leci po kosiarę.

Za to mam nornice- czego nie lubią ?

Przyszły dzis do mnie zakupione powojniki : Arabella, Jackmani, Betty Corning, Summer Snow, Rogucki i montana rubens. Połowa posadzona , ciekawe jak bedą rosły bo clematisy u mnie rosna podobnie do róż-byle jak.Za to cała działkę ma zamiar mi zarosnąc rudbekia lśniąca, włazi wszedzie i nie zważa na inne rośliny.