Byłam dzis u Ciebie , widziałam zdjęcia Izy , Twoje rozmyślania i też miałam zamiar napisac ,,oto jest ogród..." Nie byłam zalogowana ale jeszcze to napiszę.
Ja choinę mam malutka choc już niemłoda ale taką chciałam.Też lubię obserwowac tworzace sie ogrody i cieszę sie ich powstawaniem jakby to były moje ogrody , fajnie patrzec jak powstaje coś pięknego.Pozdrówka Ula.
Jesli się uda w nowym roku przyjechac to bardzo bede Małą Mi namawiała by tez przyjechała ale z czasem bedzie raczej krucho bo jeszcze do Niemiec chcemy jechac i ze wszystkim musimy się zmieścic w wekendzie. W każdym razie naleweczka winogronowa nie moze sie zmarnowac Irenko.
Skończyły się uroki jesieni , nie ma co pokazywac. U mnie również ciepło i sucho ale już zapowiadja deszcz.Przed nami najgorsze miesiące , trzeba sie bedzie grzac przy starych zdjeciach.Trzeba zrobic przegląd. Pozdrówka sle.
Skończyły się uroki jesieni , nie ma co pokazywac. U mnie również ciepło i sucho ale już zapowiadja deszcz.Przed nami najgorsze miesiące , trzeba sie bedzie grzac przy starych zdjeciach.Trzeba zrobic przegląd. Pozdrówka sle.
Niby uroki jesieni się skończły, ale na razie grzaliśmy się przy słoneczku na błękitnym niebie. Od dwóch tygodni w bezbrzeżne zdumienie wprawia mnie to, że dzień kończy się o 16-tej, a ja chodzę bez płaszcza i w pantoflach na bosych nogach.
Ja też jestem zdumoniona tą aurą, na bosych nogach no prawie, ale to wcale niczego dobrego nie wróży, bo już przuplątał mi się katarek....jak tu żyć..... bo rano płaszczyk puchowy i kozaczki, a ciągu dnia krótki rękawek i sandałki