Bogdziu, czytam u Ciebie, bo mi się wydaje, że RH coś sucho mają i że chyba teraz to dla nich taka zdradliwa pora: było kilka dni pięknych, słonecznych,ciepłych, wiosną pachnących, ale ziemia jeszcze zmarźnięta i w nocy mrozy. Śniegi nie puszczają, bo już dawno po nich śladu nie ma, a deszcz nie pada. Rozumiem, że można podlewać mimo ziemi zmarzniętej? Moze coś dotrze do korzonków,przesiąknie?
Budleje od strony południowej chyba zasuszyłam, pięknie się trzymały z listkami, mrozy ich nie skosiły, ale zapomniałam o podlewaniu, a one nawet śniegu tam nie miały, bo to takie miejsce pod balkonem i osłonięte budynkiem. Jeszcze postaram się je uratować.

Pozdrawiam serdecznie

Bożenko, urocze te ranniki Od razu robi się weselej Wiosna idzie... u mnie jeszcze nic nie kwitnie, więc oglądam u inyych:0
pozdrawiam ciepło

Miało u mnie padać i nie padało! Ach te prognozy!

Mam nadzieję że po deszczu już i u Ciebie wiosna

Piękne te żółte zwiastuny wiosny.
Nad ranem ma u mnie zacząć padać,może i moje leniwce się ruszą
Pozdrawiam

Ranniki! pozdrawiam, Bożenko!

Ranniki są przesliczne i warto je miec w ogrodzie tylko miejsce muszą miec osłoniete bo marzną zimą szczególnie te holenderskie. Ile ja już się ich nasadziłam i ciągle nie miałam ale u mnie jest wyjątkowo zimno, nie wszedzie tak musi byc i nie wszędzie jest bo np u Hani rosną cudnie.

chętnie wysłałabym do Ciebie mój nadmiar wody. Pływam