No to biorę sie za relacje. Zaczynam od końca czyli od pobytu u Irenki i jak zwykle w takich wypadkach stwierdzam że mam mało zdjec. Zawsze jak się spotkamy to jest tyle gadania i śmiechu i oglądania roślinek ze ze zdjęciami zawsze sie zagapie i albo wcale nie zrobie albo zrobie mało.Ogród Irenki i Zygmunta zaskoczył mnie wielkością , jest wielki i pełen niespodzianek tzn ukrytych zakątków i kącików do medytacji, fajne to jest bardzo gdy sie je odkrywa.To ze ma sporo egzotycznych roślin jakich nikt wiecej z nas nie ma to wszyscy wiemy , co dziwne one u Niej rosną a np paulownia jest wielka i pewnie niedługo zakwitnie bo w Wojsławicach widzielismy ją kwitnacą.Własciciele z sercem na dłoni. Dziekujemy jeszcze raz za miłe i pyszne przyjęcie nas. Buziaczki dla Was.
Daję zdjecia.