Dziewczyny, najlepsze na upały to moczenie nóg w chłodnej wodzie My wczoraj tak przesiedzieliśmy calutki dzień, a mój m choruje na serce i to mu pomaga przetrwać te upały. Nawet babcia co ma 84lata też z nami siedziała i trzymała nogi w basenie po dzieciach

Wczoraj po południu miałam kryzys .........upałowy kryzys....tak sie źle czułam, miałam duszności, zawroty głowy, musiałam położyć sie i zdrzemnąć w ciągu dnia co mi sie normalnie znie zdarza, to mi pomogło.....podobno to był wczoraj najcieplejszy dzien, teraz ma byc lepiej i zamiast 38 stopni będą tylko 33..
Nie wiem jak dotrwam do końca tych upałów, nie mówiąc już o ogrodzie - ten przedstawia obraz nędzy i rozpaczy ( niewypielone, trawa nie skoszona, kanciki nie zrobione, rośliny poskręcane i zmęczone upałem)
Czekam na dzieci.........ale mało skorzystają z uroków lata w ogrodzie jak przyjadą bo ten upał powoduje że chowamy sie w domu, zasłaniamy rolety, zamykamy okna....koszmarny skwar.

No właśnie, najgorsze jest to ze nie można korzystać z ogrodu chociaż jest pięknie i wszystko kwitnie

Dziewczyny, najlepsze na upały to moczenie nóg w chłodnej wodzie My wczoraj tak przesiedzieliśmy calutki dzień, a mój m choruje na serce i to mu pomaga przetrwać te upały. Nawet babcia co ma 84lata też z nami siedziała i trzymała nogi w basenie po dzieciach

Woda...chyba, że nam zakażą podlewania i lania do basenów...

U Ciebie zapowiadali burze Bogdziu, byle nie gwałtowne...u nas susza jeszcze tydzień przynajmniej

I tyłka w szczegolnosci klatki piersiowej. Niestraszne mi były wczoraj dzieki temu upały a zwykle mam migrenę i mdłości przy temp pow 30 stopni