Najważniejsze żeby je dobrze posadzic i potem dawac nawozy . Ja podlewam woda z kranu jak juz pisałam i ładnie rosna ale dbam by miały odpowiednie nawozy które zakwasza podłoze.Jeśli Twój teren jest omijany przez deszcze to może mieszkasz koło mnie bo u mnie na ogół susza i zimą i latem.Moje zdanie :sadź rh i nie martw sie wodą ale dobrze je posadz jeśli nie wiesz co to znaczy to chetnie napiszę.
Tak Eskimo bardzo ładny ale dosc późno kwitnie, za to ma duże kwiaty i bardziej białe od innych. Jesli chodzi o cień dla rh to pamiętaj ze w cieniu gorzej kwitną i bardziej je atakuja opuchlaki. Najlepiej kupic mrozoodporne odmiany i wtedy nie trzeba im zapewniac jakichś specjalnych warunków , no podlewac to jednak trzeba.
Bogusiu juz po widoku . Przyszedł wiatr i wszystkie liscie juz na ziemi , jeszcze tylko na modrzewiu kolor jest ale pewnie tez niedługo będzie. Pozdrówka.
No popatrz, a ja zielonosiwego nigdy nie widziałam Pamiętam, że je porównywałam tego lata i wyszło mi że mój zielony z czego byłam wielce niezadowolona bo przecież on taki pospolity a ja się cieszę jak głupia Za to umiem nawoływać dzięcioły I to działa. Uczyli kiedyś w takim programie "Mazury cud natury", kojarzysz?
Na wierzby do ogławiania mnie nie namówisz Żeby to wyglądało sensownie to trzeba odczekać ze 30 lat- nie mam tyle czasu Jest u mnie na wsi jedna taka wielka wierzba ogławiana co roku, nawet jest pomnikiem przyrody- wygląda przepięknie Przyznam też, że wierzby żałobne to były jedne z pierwszych drzew, które posadziliśmy na działce. Od razu wyznaczyłam gdzie będzie staw i posadziłam je żeby już rosły. Nie ma ich już od dawna niestety. Nasz wilczur był mały i głupi i wszystko obgryzał na wysokość 5 cm- a wierzby były pierwsze. Co tylko odrosły to obgryzał, odrosły, obgryzał... Potem próbowałam jeszcze wyprowadzić to to na drzewko z jakimś pniem ale tyle mi odrastało tego wszystkiego z miejsca obgryzania, że wkurzyłam się i wyciepałam wszystko. Mam jedną wierzbę, którą tnę co roku na tej samej wysokości i ona ma już takie fajne słoniowe nogi na dole, całe obrośnięte mchem i porostami- myślę że ona spełni w przyszłości taką funkcję o której piszesz Tym bardziej, że już pełni tzw. punkt przerzutowy między "przodem" a "tyłem". Jak się ptaki nie mogą zdecydować czy uciekać czy nie to odlatują na tą wierzbę i obserwują sytuację Takie to wszystko widzisz cwane
Buziaki
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...